Pamiątki historii leżą w ziemi
Remont drogi powiatowej w Gorzycach przebiega po terenie, na którym znajdują się cenne pamiątki historyczne. Część z nich została już uratowana. Miłośnicy historii zwracają jednak uwagę na to, że najciekawsze rzeczy mogą znajdować się pod ziemią.
Członkowie Związku Górnośląskiego z Koła w Turzy wyrazili zaniepokojenie obiektami i pamiątkami historycznymi znajdującymi się w pobliżu modernizowanej ulicy Raciborskiej oraz planowanej budowy ronda w miejscu skrzyżowania ulic Raciborskiej z Rybnicką.
Kamienie przeniesiono na cmentarz
Miłośnicy historii zwracają uwagę m.in. na kamienie graniczne zaznaczające usytuowanie granic państwowych, kamień upamiętniający powstania śląskie i przyłączenie Śląska do Polski oraz krzyż stojący na skrzyżowaniu wspomnianych ulic.
– Raz zniszczone, będą nie do odtworzenia. Nie są wpisane do rejestru zabytków. Nie oznacza to jednak, że mogą zniknąć z mapy i dosłownie z naszego terenu – napisali członkowie Koła Związku Górnośląskiego w Turzy do wójta Gorzyc Piotra Oślizło. – Dwa kamienie graniczne zostały już przeniesione na cmentarz w Gorzycach. Natomiast stary krzyż, znajdujący się tuż przy skrzyżowaniu, pozostanie na swym miejscu. Być może zostanie nieco przesunięty – wyjaśnia Piotr Oślizło, wójt Gorzyc.
Uważać na to co w ziemi
Troska członków Koła jest jak najbardziej uzasadniona bo roboty drogowe będą przebiegać w miejscach, w których istnieje prawdopodobieństwo natrafienia na wiele innych cennych odkryć archeologicznych. Okazuje się więc, że należy zwrócić uwagę nie tylko na to co widoczne, ale również na to, czego na razie nie widać, bo może leżeć pod ziemią. – Dokumenty historyczne wskazują na to, że w okolicach starego cmentarza znajduje się centrum lokacyjne dawnych Gorzyc. Osadnictwo w tej części, wzdłuż naturalnego potoku datuje się już na XIII wiek – wyjaśnia Daniel Jakubczyk, znawca dziejów regionu. – Mamy tutaj do czynienia z pierwszym takim przypadkiem od wielu lat, kiedy roboty drogowe będą przebiegać przez dawne tereny lokacyjne – dodaje Jakubczyk.
Archeolog się przypatrzy
I dlatego sprawą zainteresował wojewódzkiego konserwatora zabytków. Jego działania odniosły pożądany skutek, bo już dwukrotnie na placu budowy pojawił się archeolog. – Na razie nic mi nie wiadomo o jakichkolwiek odkryciach. Ale pewna szansa, że coś uda się tutaj znaleźć istnieje. Tym bardziej byłaby wielka szkoda gdyby zostało to z braku świadomości zniszczone – mówi Daniel Jakubczyk.
(art)