Czekają na rzeczoznawcę. Tego wybiorą na wiosnę.
Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach dopiero po nowym roku wybierze rzeczoznawcę, który dokona wyceny nieruchomości mieszkańców Nieboczów, deklarujących wspólną przeprowadzkę do nowej wsi.
Przypomnijmy, że mieszkańcy Nieboczów wyrażali wolę wspólnej przeprowadzki. W pismach wyrazili również zgodę na dokonanie wyceny na zasadach polskiego prawa, uwzględniającego przy wycenie stopień zużycia nieruchomości. Wyceny mieli dokonać rzeczoznawcy – jeden wybrany przez RZGW, drugi – przez mieszkańców. Obu miał opłacić RZGW. Ten zgodził się na pomysł, z zastrzeżeniem, że zapłaci za pracę tylko wybranego przez siebie rzeczoznawcy. Drugiego mieszkańcy mieli opłacić we własnym zakresie.
Nasza cierpliwość się skończy
Mimo upływającego czasu, rzeczoznawca RZGW nie został jeszcze wybrany. W Nieboczowach tracą cierpliwość. – Nie rozumiem po co ta gra na zwłokę. Wygląda na to, że inwestor chce po prostu wyłowić jeszcze kilka osób i namówić je do oddzielnej przeprowadzki a później powiedzieć, że dla garstki osób nie opłaca budować się nowej wsi – zastanawia się Czesław Burek, wójt Lubomi. – Na razie czekamy cierpliwie, ale ta cierpliwość za chwilę się skończy – dorzuca Łucjan Wendelberger, sołtys Nieboczów, który uważa, że głównym hamulcowym jest Andrzej Markowiak. – On po prostu chce nam chyba pokazać jaki to jest ważny – uważa Wendelberger.
Rzeczoznawca dopiero na wiosnę
Dyrektor odpowiada, że rzeczoznawca musi zostać wyłoniony w przetargu, który zostanie ogłoszony po nowym roku. – Nie ma się co śpieszyć, bo trudno żeby rzeczoznawca dokonywał wyceny nieruchomości w zimie, kiedy wszystko zasypane jest śniegiem – wyjaśnia Andrzej Markowiak, zastępca dyrektora ds. budowy zbiornika Racibórz Dolny. – Wyceny ruszą nie wcześniej niż pod koniec marca – dodaje.
Wątpliwości do wyjaśnienia
Markowiak zastrzega, że RZGW i tak będzie musiało przeprowadzić indywidualne rozmowy z mieszkańcami, którzy zadeklarowali wolę wspólnej przeprowadzki. – Mamy sporo spraw do omówienia. Musimy wiedzieć na przykład czy mieszkańcy oczekują, że my wybudujemy całą wieś w systemie deweloperskim, czy tylko budujemy infrastrukturę, a to co ponad ziemią, czyli domy budują sami nieboczowianie – mówi Andrzej Markowiak. Dyrektor chce też wyjaśnić mieszkańcom czego robić nie mogą. – Wiemy, że część mieszkańców, którzy deklarują przeprowadzkę do Nowych Nieboczów, ma już fundamenty domów postawione w innych miejscach. A mimo to deklarują przeprowadzkę, po to by mieć tam działkę, którą by można było w przyszłości z zyskiem sprzedać. Takie działanie wykluczamy, bo w Nowych Nieboczowach, których budowa będzie inwestycją celu publicznego działki są przeznaczone tylko dla mieszkańców Nieboczów – wyjaśnia dyrektor Markowiak.
Artur Marcisz