Wspierają rówieśników z Afryki
Uczniowie z Gorzyczek „adoptowali” dwójkę afrykańskich dzieci.
Cała historia zaczęła się w październiku ubiegłego roku. Wówczas szkołę w Gorzyczkach odwiedził misjonarz ojciec Krystian Pieczka, franciszkanin z Prowincji Św. Jadwigi na Górze Św. Anny. Przyjechał na zaproszenie działającego w szkole kółka misyjnego, prowadzonego przez katechetkę Aleksandrę Kuczę. W Gorzyczkach opowiedział o swojej pracy na misjach w Burkinie Faso, dawnej Górnej Wolcie, która do 1960 roku była francuską kolonią. Misjonarz spędził tam 3 lata, pogarszający się stan zdrowia zmusił go jednak do powrotu do kraju. Teraz jest kierownikiem Referatu Misyjnego w swojej prowincji. I wspiera dzieło misji, poprzez kierowanie autorskim projektem Referatu „Dać im nadzieję”. – Ojciec Krystian zaproponował nam udział w tym projekcie. Polega on na tym, że każdy może wesprzeć edukację afrykańskich dzieci – mówi Aleksandra Kucza, katechetka z Zespołu w Gorzyczkach.
Chłopcy pomagają koledze, dziewczynki koleżance
Pani katechetka wiele się nie namyślając zapytała uczniów czy chcieliby pomóc w rozpoczęciu nauki szkolnej swoim rówieśnikom w Afryce. Odzew był natychmiastowy. W listopadzie zapadła decyzja o tym, że dzieci sfinansują koszty rocznej edukacji dwójki dzieci. Nauczycielka planowała, że szkoła otoczy opieką jedno dziecko, ale wśród uczniów nastąpił podział. – Dziewczynki chciały wspierać afrykańską dziewczynkę, chłopcy zaś chcieli pomagać chłopcu – uśmiecha się Aleksandra Kucza. – Zebranych środków było na tyle, że postanowiliśmy zająć się dwójką dzieci – dodaje.
Wystarczy złotówka miesięcznie
W grudniu Referat Misyjny z Góry Św. Anny w oficjalnym liście poinformował placówkę z Gorzyczek, że ta zaadoptowała dwójkę dzieci. Dziś 104 uczniów Zespołu Szkolno–Przedszkolnego przekazuje po złotówce miesięcznie na utrzymanie 10–letniej Fatimaty Sawadogo i o rok młodszego chłopca Jean–Paul’a Ouerlaogo. Fatimata i Jean–Paul mieszkają na terenie franciszkańskiej misji Korsimoro, gdzie od 6 lat służą ojcowie z Polski. 400 zł (to maksymalna kwota wsparcia na jeden rok nauki) na jedno dziecko przeznaczone jest na nie tylko na zakup podręczników, przyborów szkolnych i tornistrów, ale również ubrań i żywności.
Pomagamy, bo oni mają się gorzej
Dzięki opiece uczniów z Gorzyczek, dwójka dzieci z Burkina Faso ma zapewnioną edukację. Na razie do czerwca, bo na taki okres zadeklarowała się szkoła. – Ale już rozmawialiśmy o możliwości przedłużenia tej naszej adopcji na dłuższy czas. Będziemy chcieli dzieci tak długo, aż zakończy się ich edukacja – zapewnia Aleksandra Kucza.
Do pomysłu nikogo przekonywać specjalnie nie musi. Uczniowie, mimo że swoich afrykańskich rówieśników znają tylko z fotografii, to do pomysłu podchodzą z ogromnym entuzjazmem. – Dzięki opowieściom ojca misjonarza wiemy, że afrykańskie dzieci żyją w strasznej biedzie i nie mają tak dobrych warunków do zabawy i nauki jak my. I właśnie dlatego chcemy im pomagać – przekonuje Julia, uczennica IV klasy Zespołu Szkolno–Przedszkolnego w Gorzyczkach.
Artur Marcisz