Podwójnie kasowała za te same faktury
Szefowa szpitala chorób płuc podejrzana o oszustwa na ponad pół miliona zł.
Siedem zarzutów oszustwa na łączną kwotę około 557 tys. zł i poświadczenia nieprawdy w dokumentach stawia Prokuratura Rejonowa w Wodzisławiu Weronice L.-W., dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Chorób Płuc na Wilchwach oraz jej byłemu współpracownikowi.
Podejrzanym grozi od sześciu miesięcy do ośmiu lat pozbawienia wolności lub grzywna. Oboje nie przyznają się do winy. – Postawienie mi takich zarzutów jest kompletnie niezrozumiałe – powiedziała nam szefowa lecznicy.
Finał w kwietniu
Jeszcze w kwietniu prokuratura powinna zakończyć postępowanie. Podejrzanym prokurator zarzuca skasowanie podwójnej należności za sześć faktur. Szpital prowadził prace modernizacyjne w latach 2004 – 2006. Na ich realizację placówka zdobyła dofinansowanie z Urzędu Marszałkowskiego w Katowicach oraz Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach. Szefostwo szpitala rozliczało się z instytucjami na podstawie faktur wystawianych przez wykonawców prac. Sześć faktur dyrektorka i jej współpracownik przedstawili do zapłacenia najpierw jednej, potem drugiej instytucji. – Ustaliliśmy, że Urząd Marszałkowski i WFOŚiGW poniosły szkodę o łącznej wartości około 557 tys. zł – mówi prokurator Marlena Pinecka z Prokuratury Rejonowej w Wodzisławiu.
Szpital skorzystał
Podejrzani zeznali, że nie mają z czego zwrócić pieniędzy, bo wydali je na inne inwestycje. Do zarzutów oszustwa nie przyznają się. – Nie zabrałam tych pieniędzy dla siebie, nie odniosłam z tego żadnych korzyści, nie mam się czego wstydzić. Wszystko robiłam dla dobra szpitala. Będę bronić swojego dobrego imienia – mówi Weronika L.–W.
Dotacja do zwrotu
Machinacje finansowe wyszły na jaw w trakcie zeszłorocznej kontroli przeprowadzonej w wodzisławskim szpitalu przez Urząd Marszałkowski. Sprawa była na tyle poważna, że zarząd województwa skierował ją do prokuratury. Wydał też decyzję o zwrocie 30 tys. zł dotacji. – W sumie wydaliśmy dwie decyzje. Dyrektor odwołała się od obu do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. W pierwszym przypadku SKO dopatrzyło się uchybień formalnych w naszej decyzji, dlatego też wydaliśmy drugą. Rozpatrując ją SKO przyznało nam rację. Postanowienie kolegium jeszcze się nie uprawomocniło. Dyrektorka ma czas do 15 kwietnia na jego zaskarżenie do sądu administracyjnego – mówi Witold Trólka z biura prasowego Urzędu Marszałkowskiego w Katowicach. Przyznaje, że zarząd województwa nie podejmował decyzji personalnych dotyczących obsady stanowiska dyrektora szpitala. – Postępowanie w prokuraturze trwa, czekamy na dalszy ciąg. Zażądaliśmy też szczegółowych wyjaśnień od pani dyrektor – dodaje Witold Trólka.
Fundusz zadowolony
Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach nie czuje się oszukany. – Obecnie nie ma żadnego problemu. Szpital właściwie się rozliczył z dotacji za lata 2004 – 2006, a pożyczkę regularnie spłaca – mówi Piotr Biernat, rzecznik prasowy WFOŚiGW w Katowicach.
Tomasz Raudner