Czy asfaltownia nie będzie już truć?
Trwa modernizacja asfaltowni.
Wytwórnia Mas Bitumicznych w Syryni zmienia oblicze. Zakład, który czekają kolejne kontrole ze strony Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, zimową przerwę w produkcji asfaltu wykorzystuje na modernizację urządzeń produkcyjnych. Na razie w zakładzie trwają jeszcze prace, dzięki którym zostanie on unowocześniony. Zdaniem właścicieli będzie o wiele bezpieczniejszy dla środowiska. – Modernizacja jest prowadzona przede wszystkim pod kątem poprawienia bezpieczeństwa wytwórni dla otoczenia zewnętrznego. Dlatego wymieniliśmy filtry na nowsze i wydajniejsze – wyjaśnia Piotr Malczewski, specjalista ds. marketingu Rejonowego Przedsiębiorstwa Robót Drogowych w Rybniku, które jest właścicielem asfaltowni. Modernizacja podyktowana jest protestami społecznymi, które o mało nie doprowadziły do zamknięcia zakładu (o co zresztą walczyli mieszkańcy). Wcześniej właściciele zakładu utrzymywali, że zakład spełnia wszystkie, przewidziane prawem normy emisji gazów do powietrza. To okazało się nieprawdą.
Przypomnijmy, w sierpniu ubiegłego roku w wyniku wielomiesięcznych badań kontrolnych w zakładzie Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska w Katowicach podjął decyzję o wstrzymaniu działalności instalacji do produkcji asfaltu. Decyzja została podjęta po wielomiesięcznych interwencjach mieszkańców Syryni (sprawę szeroko opisywaliśmy na łamach naszej gazety), którzy wskazywali na to, że przestarzały, wybudowany przed kilkudziesięciu laty zakład zatruwa środowisko. Mieli zresztą na to dowody w postaci badań wykonanych na zlecenie Urzędu Gminy przez specjalistów z Głównego Instytutu Górnictwa. Od decyzji WIOŚ właściciel zakładu odwołał się jednak do Głównego Inspektora Ochrony Środowiska w Warszawie. Ten w listopadzie decyzję WIOŚ uchylił i sprawę zwrócił tej instytucji do ponownego rozpatrzenia. Nowe badania zostaną przeprowadzone, kiedy zakład po modernizacji wznowi produkcję. Na ich podstawie WIOŚ wyda ponowną decyzję.
(art)