Utwardzenie uderzy po kieszeni
Przebudowa ulicy Konopnickiej będzie droższa o 300 tys. zł.
Droższy niż wynikało z kosztorysu okaże się trwający remont ul. Konopnickiej. Po rozkopaniu podłoża okazało się, że jest niestabilne i nie zapewni odpowiedniej podpory asfaltowi. Żeby asfalt nie rozsypał się ani nie zapadł po dwóch, trzech latach, konieczne okazało się zastosowanie geowłókniny wzmacniającej podłoże. Pierwotnie nie było jej w planach. – Z wyliczeń wynikało, że dodatkowe wzmocnienia nie będą potrzebne. W praktyce okazało się, że trzeba wybrać więcej pierwotnego gruntu, zastosować grubszą podsypkę i jeszcze wyłożyć geowłókninę. Tylko w ten sposób można teraz uzyskać odpowiednie parametry, aby droga wytrzymała kilkanaście lat. Przykładem jest ul. Kasprowicza zrobiona pod koniec lat 90. Do dziś jest równa jak stół – mówi Marek Hawel, burmistrz Pszowa.
Konieczność zastosowania grubszej podbudowy wykazało badanie gruntu płytą dynamiczną. To urządzenie dające komputerowe odczyty zagęszczenia gruntu. – Nie mamy takiej płyty. Wynajmujemy ją. To się opłaca per saldo, bo dzięki temu nie musimy po dwóch latach naprawiać drogi. Tak postępujemy przy wszystkich robotach ziemnych, zwłaszcza drogowych. Wykonawcom i projektantom nie wierzymy, bo robią obliczenia grubości podłoża na oko – mówi burmistrz.
Remont Konopnickiej miał kosztować około 2,4 mln zł. Z dodatkowymi robotami wyniesie około 2,8 mln zł. Nieplanowane pieniądze miasto wyłoży z oszczędności przetargowych. Na razie nie ma sygnałów od wykonawcy, by dodatkowe roboty opóźniły termin ukończenia inwestycji. Droga ma być gotowa do końca września.
Przebudowa Konopnickiej jest częścią inwestycji, na którą Pszów dostał niecałe 3 mln zł dofinansowania z Unii Europejskiej. Do tego pszowski magistrat wyłoży ponad milion zł z budżetu miasta. Pierwszą częścią była budowa łącznika ul. Śląskiej i Pszowskiej.
(tora)