Wiceminister nieuchwytny dla wójta Lubomi
Budowa kolektora sporą niewiadomą.
W dalszym ciągu nie wiadomo, czy Lubomia będzie mogła liczyć na to, że Skarb Państwa pokryje część kosztów budowy kolektora sieci kanalizacyjnej, która połączy tę gminę z Raciborzem. Urzędnicy z Lubomi chcieli się w tej sprawie spotkać z wiceministrem środowiska Stanisławem Gawłowskim. – Niestety mimo naszych prób nie udało nam się na razie ustalić terminu spotkania. Wójt Czesław Burek chciał pojechać do Warszawy jak najszybciej, ale minister pozostaje dla nas nieuchwytny – narzeka Maria Fibic, zastępca wójta Lubomi.
A sprawa jest coraz bardziej pilna. Do końca roku ma powstać nowy Plan Działania „Zmiana Miejsca Zamieszkania” (w skrócie RAP), który określa warunki przenosin mieszkańców wysiedlanych terenów. – Jeśli w tym dokumencie nie pojawi się zapis, że inwestor nie jest zobowiązany do pokrycia kosztów budowy kolektora, to wówczas mimo wcześniejszych obietnic będziemy mogli o nim zapomnieć – wyjaśnia Fibic. Dlaczego? Inwestor czyli Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach nie wie czy może sfinansować część kosztów kolektora czy nie. Dlatego na razie się od tego powstrzymuje. Zdaniem pani wójt, gdyby ministerstwo wyraziło dla tej koncepcji zgodę, to sprawa byłaby załatwiona i gmina mogłaby w końcu liczyć na hojność RZGW.
Planowany kolektor sieci kanalizacyjnej ma obsłużyć nie tylko obecne sołectwa gminy Lubomia, ale również planowane do wybudowania Nowe Nieboczowy, wieś która powstanie w wyniku przesiedlenia na syryńskie Dąbrowy mieszkańców Nieboczów. Dlatego gmina chce by do budowy kolektora dorzucił się inwestor zbiornika. Swoje argumenty gmina podpiera również obietnicą złożoną 2 lata temu przez ówczesnego szefa Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej.
Artur Marcisz