Na Skakance bawiło się niewielu
W mieście po raz czwarty odbył się festiwal rockowy.
Czwarta edycja rydułtowskiej Skakanki pod względem frekwencji nie powaliła na kolana. Na koncertach pojawiła się garstka osób, dopiero występ Ras Luty zgromadził większą publiczność na terenach rekreacyjnych przy ulicy Bema. Po raz pierwszy rock festiwal odbył się pod patronatem Rydułtowskiego Centrum Kultury, w ramach projektu „Rydułtowskie spotkania na pograniczu”. W sobotnie popołudnie swój koncert dała m.in. czesko-polska grupa Glyzy. Następnie zaprezentowała się piątka przyjaciół tworząca grupę Popiół. Muzyka jaką serwują fanom to mieszanka popu i rocka, melodyjne granie połączone z prostym przekazem tekstu. Kolejna grupa, która wystąpiła na rydułtowskim stadionie, to „wyrosły spod ziemi” Underground. Zespół znany szerszej publiczności głównie dzięki utworowi „Mr. Hyde”, został wykonany także podczas festiwalu. Wokalista zespołu Andrzej Budny w doskonały sposób nawiązał kontakt z publicznością. Dopiero rytmy reggae jakie zafundował Ras Luta & Riddim Band ożywiły tegoroczną Skakankę. Artysta bisował kilkakrotnie. Poprzedniczką Skakanki była impreza odbywająca się pod nazwą Gothic Rock Night, która gromadziła spore rzesze fanów ostrego brzmienia z Rydułtów oraz okolic. Nie wiadomo co zadecydowało o tak niskiej frekwencji w tym roku. Rozgrywki mundialowe? Okres wakacji i wyjazdów? Słaba promocja festiwalu? Wiadomo jednak, że należy docenić starania wykonawców, którzy dali z siebie wiele.
Joanna Wieczorek