Nie chcą tirów, ale to już przesądzone
Wizja nowej ulicy Raciborskiej nie wszystkim się podoba. Mieszkańcy obawiają się, że ciężkie tiry zjeżdżające z autostrady zakorkują centrum Gorzyc. Nie wyobrażają sobie też, by tiry miały przejeżdżać przez spokojne dotąd Gorzyczki.
W środę 14 lipca w Gorzyczkach odbyło się spotkanie wiejskie z władzami gminy oraz firmą, która zajmuje się dokończeniem budowy ulicy Raciborskiej w Gorzyczkach i Gorzycach. Zabrakło urzędników z katowickiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, którzy podjęli decyzję o wstrzymaniu robót na Raciborskiej.
Skrzyżowanie musi zostać przebudowane
Obecny na spotkaniu wicestarosta Tadeusz Skatuła zapewnił, że powiatowa droga zostanie wykonana według najnowszych standardów, z chodnikiem, ścieżką rowerową. – Ta droga będzie bardzo bezpieczna. Wiemy, że na skrzyżowaniu ulicy Raciborskiej z Wiejską i Kopalnianą w Gorzyczkach pojawi się sygnalizacja świetlna – podkreśla Skatuła. Mieszkańców interesowały bardziej losy przebudowy skrzyżowania Raciborskiej z Rybnicką w Gorzycach. – Musimy mieć pewność, że to skrzyżowanie zostanie odpowiednio przebudowane. Nie możemy sobie pozwolić na to, co do tej pory proponowała nam GDDKiA – przestrzega Jan Skrzypiec, radny z Gorzyc. – Trudno nam powiedzieć, czy jest nowy projekt na skrzyżowanie. W tym projekcie, którym my dysponujemy na razie żadnych zmian nie ma – mówi Tomasz Deska, przedstawiciel konsorcjum firm Bogl a Krysl oraz Cardo.
– Mamy zapewnienie, że skrzyżowanie Raciborskiej z drogą krajową zostanie przebudowane. Zapewnienie to otrzymałem od dyrektora Raja i nie mam powodów, by mu nie wierzyć. Jeszcze nigdy mnie nie okłamał – podkreśla Piotr Oślizło, wójt Gorzyc. Również nas przed kilkoma tygodniami rzeczniczka GDDKiA zapewniała, że na skrzyżowaniu pojawi się wyspa kanalizująca ruch, która usprawni przejazd przez skrzyżowanie.
Po drodze będą jeździć tiry
Mieszkańcy obawiają się, że ciężkie tiry zjeżdżające z autostrady na Raciborską i dalej na Rybnicką zakorkują centrum Gorzyc. Nie wyobrażają sobie też, by tiry miały przejeżdżać przez spokojne dotąd Gorzyczki. Dlatego zaniepokoiły ich zapowiedzi, że konstrukcja drogi zostanie wzmocniona i pozwoli na ruch najcięższych samochodów ciężarowych. – U mnie już pękają mury, a co będzie z moim domem jak zacznie się naprawdę duży ruch? – niepokoi się Henryk Wysłucha z Gorzyczek.
– Czegoś tu nie rozumiem. Postaraliśmy się o to by droga była dobrze zrobiona, wygodna, a teraz są pretensje o to, że będą jeździć tutaj tiry. Bądźmy roztropni. Przecież ta droga wiedzie także do strefy ekonomicznej w Gorzyczkach. To jak zakazać tam ruchu aut ciężarowych – odpowiada Tadeusz Skatuła.
Jego zdaniem jest ważniejszy powód do niepokoju. – Droga do strefy nie ma odpowiedniego projektu na połączenie z Raciborską. Tiry mogą mieć problem z przejazdem. Dlatego apeluję do gminy, by tej sprawie się przyjrzała, by się później nie okazało, że skrzyżowanie trzeba rozbierać i poprawiać – mówi Skatuła. Wójt powodów do niepokoju nie widzi. – Sprawę oczywiście rozeznamy. W Czyżowicach też mamy podobną drogę do strefy, a tiry bez problemu dają sobie tam radę – odpowiada wójt Oślizło.
Dajcie nam szansę – apelują drogowcy
W pierwszej kolejności zostaną dokończone te odcinki, na których przerwano prace pod koniec ubiegłego roku. – Równolegle przystąpimy do tworzenia kanalizacji w tych miejscach, gdzie jeszcze jej nie ma. Następnie w dalszej kolejności będziemy modernizować kolejne odcinki drogi – wyjaśnia Tomasz Deska. Wszystkie roboty mają potrwać 4 miesiące i zakończyć się najpóźniej 4 listopada tego roku.
To kanalizacja tylko na wodę deszczową
Dość niespodziewanie sporo emocji wywołała dyskusja nad budową kanalizacji deszczowej. – Dlaczego nie wszyscy mieszkańcy będą mogli podłączyć swoje posesje do tej kanalizacji? – pytał Janusz Zientek z Gorzyczek. – Nie pozwala na to ukształtowanie terenu. Jeśli posesja znajduje się poniżej drogi, to przecież trudno żeby woda płynęła pod górkę – wyjaśnia Helena Lazar, zastępca wójta Gorzyc.
– Nie daj Boże żeby w kanalizacji deszczowej miały znaleźć się ścieki. Tego rygorystycznie będziemy przestrzegać i ścigać każdego kto dopuści się takiego czynu – ostrzega Piotr Oślizło.
Artur Marcisz