Żądają gwarancji pracy
Referendum odbyło się w czwartek 2 września. Wyniki dały podstawy do dalszych kroków w sporze zbiorowym. Komitet składający się z przedstawicieli 12 organizacji związkowych obradował w poniedziałek 6 września. Związkowcy chcą dalej negocjować, ale zakładają, że ostateczną datą zawarcia porozumienia ma być 17 września. Jeśli do porozumienia nie dojdzie, będą strajki. 20 września odbędzie się czterogodzinny strajk na każdej zmianie w kopalniach i zakładach Kompanii Węglowej. 4 października będzie strajk 24-godzinny, a 18 października rozpocznie się strajk 48-godzinny.
Negocjacje toczyły się od połowy sierpnia. Na prośbę związkowców przewodniczył im Zygmunt Łukaszczyk, wojewoda śląski. Ostatnia tura rozmów odbyła się 30 sierpnia. Zarząd Kompanii Węglowej chciał pracować na swoim projekcie porozumienia. Centrale związkowe – na swoim. Żadna nie ustąpiła. Uzgodniono jedynie, że propozycje w sprawie przyszłości KWK Halemba – Wirek postara się ustalić do końca września zespół roboczy.
Zaraz po zakończeniu negocjacji zarząd Kompanii wystosował apel do górników. Zarzucił związkowcom dążenie do strajku bez liczenia się z sytuacją ekonomiczno – finansową firmy i planami strategii spółki na najbliższe pięć lat. Te plany, jak zapewnia zarząd, nie grożą utratą miejsc pracy.
Według zarządu ze związkowcami można ustalać tylko politykę płacową i wielkość funduszu wynagrodzeń. Natomiast zmiany organizacyjne w spółce i strategia to wyłącznie sprawa zarządu. Z odezwy wynika, że zarząd jest otwarty na rozmowy o wszystkich tematach nurtujących pracowników, ale nie pod groźbą strajku. Zarząd ostrzega, że ewentualny strajk będzie nielegalny. Wykazały to opinie trzech kancelarii prawnych. Wobec organizatorów i uczestników strajku mogą być więc wyciągnięte konsekwencje prawne.
Związkowcy nie akceptują projektu strategii spółki do 2015 r. – Istnieje ogromne niebezpieczeństwo, że zamiana centrów wydobywczych w 4 kopalnie zespolone może być początkiem ograniczania wydobycia i miejsc pracy w kopalniach – mówi Dariusz Potyrała wiceprzewodniczący ZZG w Polsce.
– Jeżeli zarząd Kompanii Węglowej chce się bawić w deweloperkę, niech sobie założy firmę budowlaną i niech sprzedaje, ale nie będzie nam sprzedawał miejsc pracy – grzmiał Dominik Kolorz, szef Górniczej Solidarności, podczas pikiety przed siedzibą spółki.
Tomasz Raudner