Wywieźli gruchota
Opel, o którym nie raz pisaliśmy, został usunięty przed kilkoma dniami. Kto to zrobił dokładnie nie wiadomo. – Najważniejsze, że go już nie ma i sprawa została rozwiązana – uważa Piotr Oślizło, wójt gminy. Jak dodaje, auto znikło po rozmowie jaką przeprowadził z właścicielem pola, na którym leżało. Dobrze, że wójt osobiście zaangażował się w sprawę, bo wcześniejsze próby załatwienia problemu poprzez urząd gminy przyprawiały o… uśmiech politowania.
Epopeja z bordowym oplem rozpoczęła się wczesną wiosną, kiedy o porzuconym na polu pod lasem w Gorzyczkach przy ulicy Raciborskiej aucie poinformowali nas czytelnicy. Miesiącami nie było mocnych, by wrak usunąć.
(art)