Drużyny z Syryni i Gorzyc nadal na dnie
Naprzód Syrynia – Górnik Pszów 1:4
Bramka dla Naprzodu: Paweł Krótki
Bramki dla Górnika: Tomasz Wardęga, Artur Sobala – 2, Dawid Klima
Mecz doskonale rozpoczął się dla przyjezdnych. Już w 2 min Wardęga przelobował bramkarza Naprzodu. Sytuacja Syryni skomplikowała się jeszcze bardziej w 20 min kiedy drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną obejrzał Tront. Mimo osłabienia tuż po przerwie Naprzód zdołała doprowadzić do wyrównania, ale minutę później Górnik odzyskał prowadzenie za sprawą Sobali, który zdobył gola głową. Kolejne dwa gole padły po ładnych strzałach z dystansu Klimy i Sobali. – Nasza gra była lepsza niż wskazuje na to wynik. Na pewno nie zasłużyliśmy na tak wysoką porażkę. Trzeba jednak przyznać, że popełnialiśmy za dużo błędów taktycznych. Nie może być tak, że zawodnik dostaje dwie żółte kartki w 10 minut – komentował po meczu Wiesław Bugdoł, trener Naprzodu.
– Zagraliśmy dobre zawody i wygraliśmy zasłużenie – skomentował Tomasz Gajewski, trener Górnika.
Jedność Jejkowice – Naprzód Czyżowice 0:1
Bramka dla Naprzodu: Dawid Kubica
Pierwsza połowa była na wysokim poziomie. Zawodnicy obydwu drużyn stworzyli wiele sytuacji. Od początku dominowały Jejkowice i to one miały więcej okazji, ale później obudziła się drużyna Naprzodu i gra się wyrównała. Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie, jedni i drudzy dążyli do zdobycia gola. W 70 min akcja gości zakończyła się bramką. Wrzutkę z prawej strony i błąd bramkarza wykorzystał zamykający akcję Kubica, który z ostrego kąta wpakował piłkę do siatki. – Po zdobyciu gola cofnęliśmy się do gry z kontry. Przy odrobienie szczęścia powinniśmy ten mecz wygrać wyżej bo wtedy stworzyliśmy sobie kilka naprawdę dogodnych sytuacji – powiedział Antoni Jeleń, trener Naprzodu.
Gwiazda Skrzyszów – Borowik Szczejkowice 3:0
Bramki dla Gwiazdy: Grzegorz Porwoł, Mateusz Woźnica, Artur Wramba
Spotkanie doskonale ułożyło się dla gospodarzy. Już w 5 min po rzucie rożnym do siatki gości trafił Porwoł. Gwiazda cofnęła się i oddała inicjatywę rywalowi, czyhając na kontry. Ta taktyka przyniosła efekty dopiero w końcówce meczu. Kwadrans przed końcem spotkania akcję Kiełkowskiego pewnie wykończył Woźnica. Chwilę później kolejne dobre zagranie Kiełkowskiego tym razem wykończył Wramba, który pokonał bramkarza gości strzałem z ostrego kąta. – Od początku założyliśmy sobie, że będziemy grać z kontry. Dla nas najważniejsze było w tym meczu zdobycie trzech punktów i to osiągnęliśmy. Gra może nie była najlepsza, ale z czasem powinno być coraz lepiej – mówi Jerzy Wolny, trener Gwiazdy. Dla drużyny ze Skrzyszowa było to bardzo ważne, bo pierwsze zwycięstwo w tym sezonie.
Start Pietrowice Wielkie – Czarni Gorzyce 2:1
Bramka dla Czarnych: Dawid Widenka
Mecz rozpoczął się od mocnego uderzenia Pietrowic, które już na początku zdobyły prowadzenie po błędzie defensywy Czarnych. Kolejna bramka padła tuż przed gwizdkiem sędziego do szatni i była po raz kolejny efektem niefrasobliwości drużyny z Gorzyc. Nadzieję Czarnym przywrócił Widenka, który w 51 min otrzymał dobre dośrodkowanie od Palusińskiego i uderzając z pierwszej piłki zdobył kontaktowego gola. Mimo nie najgorszej gry na więcej gości nie było już stać. – O wyniku zadecydowała szybko stracona bramka po naszym ewidentnym błędzie. Mecz mógł się podobać, oddaliśmy na bramkę rywala ponad 20 strzałów, niestety nie udało się zdobyć więcej goli. Bardzo dobrze spisał się nasz bramkarz – powiedział Mirosław Studniczek, trener Czarnych, który przed tygodniem zastąpił na tym stanowisku Tomasza Cieluska.
Silesia Lubomia – Rafako Racibórz 2:0
Bramki dla Silesii: Arkadiusz Janeta (k), Mariusz Makosz
Do przerwy Silesia miała zdecydowaną przewagę, ale mimo wielu dogodnych sytuacji nie potrafiła jej udokumentować bramką. Po zmianie stron gra się wyrównała. Do głosu zaczęli dochodzić również przyjezdni, ale to Silesia już na początku drugiej połowy wyszła na prowadzenie. Janeta wykorzystał rzut karny, podyktowany za faul na Krupie. Kilka minut przed końcem meczu Makosz wykorzystał dośrodkowanie i głową ustalił rezultat meczu. – Paradoksem w tym meczu było to, że w pierwszej połowie Rafako nie istniało, a pomimo to nie potrafiliśmy strzelić gola. Z kolei kiedy gra się wyrównała zdobyliśmy gole, przesądzające o naszym tryumfie – skomentował przebieg boiskowych wydarzeń Bolesław Buchalik, trener Silesii.
Płomień Połomia – Forteca Świerklany 0:1
Już na początku meczu Płomień stracił bramkę z rzutu karnego. Później kibice oglądali sporo walki i nieco mniej składnych akcji. Prawdziwe emocje obejrzeli w samej końcówce meczu. W 93 min gospodarze mieli wyśmienitą okazję do wyrównania. Sędzia odgwizdał rzut karny, ale Caniboł nie potrafił zamienić go na gola. Pechowego strzelca zatrzymał bramkarz przyjezdnych. – Remis byłby sprawiedliwym rezultatem. Myśmy większość meczu mieli przewagę, ale rywal mądrze się bronił. Naszej grze, a myślę, że rywalowi również nie sprzyjały trudne warunki pogodowe i grząskie boisko – ocenił Franciszek Krótki, trener Płomienia.
oprac. (art)