Pechowa porażka w Gorzowie. Puste obietnice czeskiego udziałowca
Mimo, że 10 minut do końca meczu Odra prowadziła w Gorzowie z tamtejszym GKP, to do Wodzisławia nie przywiozła nawet punktu. Mecz zakończył się wynikiem 2:1, a obie bramki podopieczni Leszka Ojrzyńskiego stracili w ostatnich minutach gry. Najpierw defensywa Odry przyspała w 85 min przy dośrodkowaniu z rzutu wolnego i gola z najbliższej odległości zdobył Emil Drozdowicz. 2 minuty później wodzisławian pogrążył Grzegorz Wan, który dobił piłkę odbitą od poprzeczki. – Te bramki nie musiały wpaść, ale piłka to gra błędów. Nie jestem zadowolony, bo wydawało się, że spokojnie dowieziemy zwycięstwo do końca meczu, a tymczasem wracamy do domu bez punktów – mówił po meczu Leszek Ojrzyński, trener Odry. Jego drużyna prowadziła w tym meczu od 49 min. Doskonałe dośrodkowanie Andrzeja Rybskiego wykorzystał Jan Woś, który ubiegł bramkarza gospodarzy i głową wpakował piłkę do siatki tuż obok słupka.
Kasa dalej pusta
W meczu z GKP piłkarzom Odry zabrakło koncentracji. Na ich usprawiedliwienie wpływa jednak fatalna sytuacja finansowa I-ligowca. Nowi właściciele klubu, zorganizowani wokół czeskiego biznesmena Zdenka Zlamala, który posiada obecnie 68 procent akcji spółki, zapewniali, że klubowa kasa zostanie zasilona środkami finansowymi, które pozwolą zaspokoić najpilniejsze potrzeby m.in. względem piłkarzy. Z tych obietnic na razie nic nie wynika. Zdaniem przedstawicieli czeskiego udziałowca sprawa przekazania środków nie jest taka prosta. – Aktualnie pracujemy nad tym by pan Zlamal mógł Odrze zagwarantować środki na bieżącą działalność. Będzie to pożyczka bo zgodnie z prawem tylko w ten sposób akcjonariusz może wnieść środki finansowe do spółki. Myślę, że do końca tygodnia sprawa powinna zostać załatwiona. O tym jaka to będzie kwota nie chcę mówić bo już padło w tym temacie zbyt wiele słów – mówił w środę 31 sierpnia Andrzej Surma, przewodniczący rady nadzorczej spółki.
Każdy wyjazd to problem
Do końca tygodnia klubową kasę zasiliło jedynie 56 tys. zł przekazane spółce przez Stowarzyszenie MKS Odra Wodzisław. – To pieniądze jakie stowarzyszenie otrzymało od Czechów, w ramach rozliczenia za 48 procent akcji nabytych przez Zlamala – wyjaśnia Dariusz Kozielski, prezes Odry. Dzięki nim drużynie udało się wyjechać na kolejny mecz, a piłkarze dostali część zaległych pieniędzy.
Artur Marcisz