Rzucali w nas granatami
Funkcjonariusza z Komendy Powiatowej Policji w Wodzisławiu zaprosił do Gimnazjum nr 1 Piotr Kieś, uczeń tej szkoły. Gość dzielił się doświadczeniami 8 września.
Kosowo na początek
Marek Dzierżęga uczestniczy w misjach pokojowych od 2003 roku. Zaczął od misji ONZ w Kosowie. Potem znów w ramach sił ONZ był w Liberii w Afryce. Następnie wrócił do Kosowa, ale w ramach misji Unii Europejskiej. Obecnie pracuje w Gruzji. Odwiedził rydułtowskie gimnazjum podczas urlopu.
Kilkunastu gimnazjalistów dowiedziało się, że udział w misjach pokojowych nie jest specjalnie niebezpieczną pracą. – Strzelaniny zdarzają się rzadko. Telewizja podkreśla incydenty, żeby mieć newsa. Normalnie służba jest spokojna. To misje pokojowe, nie wojskowe. Najgroźniej było w Kosowie, bo mieszkańcy czasami rzucali w nas granatami. Na szczęście nie były to najgroźniejsze granaty – opowiadał policjant.
Mierzył, nie strzelał
Nigdy podczas 17 lat pracy w policji nie musiał strzelać do ludzi. Na misjach mierzył do ludzi, ale jeśli strzelał, to w powietrze, dla ostrzeżenia. To pomaga zaprowadzić spokój.
– Wbrew pozorom wiele osób chce się bić z policjantem. Niezwykle deprymujący są gapie. Policjanci stresują się, czy interweniując np. z użyciem pałki ktoś nie uzna, że postępuje niewłaściwie. Łatwiej podejmować decyzję działając samemu – mówił policjant.
Stres elementem życia
Gimnazjaliści poprosili go o radę, jak radzić sobie ze stresem. Przyznał, że nie czuje się uprawniony do dawania im rad. Stres traktuje jako naturalny element życia. – Stres to bardzo popularne stwierdzenie w dzisiejszych czasach. My żyjemy w komfortowych warunkach, pokolenie moich dziadków przeżyło wojnę, potworną biedę. Oni mogli powiedzieć, że doświadczają stresu. A dawali sobie z tym radę. My też musimy dawać sobie radę. Śmierć bliskich, niepowodzenia trzeba uznać za rzecz naturalną, trzeba to przejść. Ja sam wyznaczam sobie na przykład kilka celów do realizacji. Nie wyjdzie mi jeden, w porządku, jest drugi. Gdybym tylko nastawiał się na jedną rzecz i jej nie zrobił, pewno popadłbym w frustrację – mówi.
Tomasz Raudner