Grali dobrze i… przegrali
Pierwsza bramka dla przyjezdnych padła już w 2 minucie meczu. Piotr Giel ograł obrońców i mocnym strzałem pokonał Michała Buchalika. Wyrównanie padło dopiero po przerwie. Gola zdobył, debiutujący przed wodzisławską publicznością, Kamil Kuczok. – To trafienie mnie bardzo cieszy. Dedykuję je mamie – cieszył się Kamil.
Później Odra atakowała, ale decydującego o losach meczu gola zdobyli goście. Po indywidualnej akcji Piotr Rocki podał piłkę Miłoszowi Przybeckiemu, który nie zmarnował okazji.
– Trzeba pogratulować drużynie gości, że wygrali taki mecz jak ten – mówił po meczu Leszek Ojrzyński, terner Odry. – Doświadczenie Piotra Rockiego zadecydowało o ich wygranej. Odra również zasługuje na pochwałę, bo był to najlepszy mecz w jej wykonaniu jaki widziałem odkąd tu jestem. Niestety piłka jest brutalna, a ja zawsze powtarzam, że biednym to nawet wiatr w oczy wieje, co dziś mogliśmy zobaczyć na własne oczy. Trzeba jednak przełknąć tęliśmy, bo jesteśmy teraz w ciężkiej sytuacji, ale musimy żyć dalej – dodał szkoleniowiec wodzisławian.
(red.)