Gminne derby dla Gołkowic
W B-klasie pewne zwycięstwa Marklowic, Gołkowic i Nieboczów.
Podokręg Rybnik
Polonia Niewiadom – Polonia II Marklowice 2:5
Bramki dla Polonii: Robert Jojko, Marek Gęborski, Kamil Mazur
Gospodarze zaskoczyli Polonię z Marklowic szybkim prowadzeniem, ale były to dla nich miłe złego początki. Jeszcze przed przerwą Marklowice zdołały strzelić trzy gole, nie tracąc żadnego. Po zmianie stron przyjezdni zdobyli kolejne dwa gole. Dopiero w końcówce gospodarze wykorzystując rozluźnienie w szeregach rywala zdobyli swoją drugą bramkę. – Rozegraliśmy kolejny mecz, w którym nasza przewaga nie podlegała dyskusji – mówi Mieczysław Parzych, trener Polonii Marklowice.
Bramki dla Polonii: Robert Jojko, Marek Gęborski, Kamil Mazur
Gospodarze zaskoczyli Polonię z Marklowic szybkim prowadzeniem, ale były to dla nich miłe złego początki. Jeszcze przed przerwą Marklowice zdołały strzelić trzy gole, nie tracąc żadnego. Po zmianie stron przyjezdni zdobyli kolejne dwa gole. Dopiero w końcówce gospodarze wykorzystując rozluźnienie w szeregach rywala zdobyli swoją drugą bramkę. – Rozegraliśmy kolejny mecz, w którym nasza przewaga nie podlegała dyskusji – mówi Mieczysław Parzych, trener Polonii Marklowice.
Inter Krostoszowice – KS 27 Gołkowice 0:6
Bramki dla Gołkowic: Jacek Sambor – 2, Adam Hojka, Marek Matloch, Marcin Rabczak, Marcin Oślizło
W derbach gminy Godów bezapelacyjnie lepsi goście, którzy festiwal strzelecki rozpoczęli już w 4 min spotkania, trafiając z rzutu karnego. Gospodarze mieli spore problemy z powstrzymaniem szybkich zawodników z Gołkowic, którzy z dużą łatwością przedostawali się pod bramkę Interu. Do przerwy skończyło się na 3:0. Po zmianie stron Inter przestał stwarzać jakiekolwiek zagrożenie pod bramką przyjezdnych, a Gołkowice grając na luzie i wykorzystując błędy gospodarzy zdobyły kolejne trzy bramki. – Wygraliśmy bez większych problemów – mówił Piotr Łyczko, trener Gołkowic. – Jest mi i zawodnikom wstyd za ten mecz i chyba możemy tylko przeprosić za to co pokazaliśmy. W zasadzie niczego dziś nie pokazaliśmy – skwitował z kolei Marcin Piwoński, trener Interu.
Bramki dla Gołkowic: Jacek Sambor – 2, Adam Hojka, Marek Matloch, Marcin Rabczak, Marcin Oślizło
W derbach gminy Godów bezapelacyjnie lepsi goście, którzy festiwal strzelecki rozpoczęli już w 4 min spotkania, trafiając z rzutu karnego. Gospodarze mieli spore problemy z powstrzymaniem szybkich zawodników z Gołkowic, którzy z dużą łatwością przedostawali się pod bramkę Interu. Do przerwy skończyło się na 3:0. Po zmianie stron Inter przestał stwarzać jakiekolwiek zagrożenie pod bramką przyjezdnych, a Gołkowice grając na luzie i wykorzystując błędy gospodarzy zdobyły kolejne trzy bramki. – Wygraliśmy bez większych problemów – mówił Piotr Łyczko, trener Gołkowic. – Jest mi i zawodnikom wstyd za ten mecz i chyba możemy tylko przeprosić za to co pokazaliśmy. W zasadzie niczego dziś nie pokazaliśmy – skwitował z kolei Marcin Piwoński, trener Interu.
Podokręg Racibórz
Odra Nieboczowy – Sparta Babice 5:1
Bramki dla Odry: Czesław Ochwat (k), Adam Nielaba, Janusz Tomala
Do przerwy Odra kontrolowała przebieg meczu, strzelając dwa gole. Najpierw Ochwat trafił z karnego, a podwyższył Nielaba. Po zmianie stron przycisnęły Babice, które już 5 min po wznowieniu gry zdobyły kontaktowego gola. Bramka dała Sparcie spore nadzieja na dobry rezultat i bramkarz Odry kilka razy musiał pokazać się z dobrej strony. Końcówka należała jednak bezapelacyjnie do gospodarzy, a fenomenalnym wyczynem popisał się Tomala, który od 81 do 88 min zdobył trzy bramki. – Może wynik o tym nie świadczy, ale to był najsłabszy mecz w tym sezonie. Zagraliśmy bardzo słabo, mieliśmy zbyt dużo strat, dopiero w końcówce zyskaliśmy przewagę. Cieszy jednak, że mimo kryzysowej formy udało się zdobyć trzy punkty – powiedział Piotr Szlezinger, trener Odry.
Bramki dla Odry: Czesław Ochwat (k), Adam Nielaba, Janusz Tomala
Do przerwy Odra kontrolowała przebieg meczu, strzelając dwa gole. Najpierw Ochwat trafił z karnego, a podwyższył Nielaba. Po zmianie stron przycisnęły Babice, które już 5 min po wznowieniu gry zdobyły kontaktowego gola. Bramka dała Sparcie spore nadzieja na dobry rezultat i bramkarz Odry kilka razy musiał pokazać się z dobrej strony. Końcówka należała jednak bezapelacyjnie do gospodarzy, a fenomenalnym wyczynem popisał się Tomala, który od 81 do 88 min zdobył trzy bramki. – Może wynik o tym nie świadczy, ale to był najsłabszy mecz w tym sezonie. Zagraliśmy bardzo słabo, mieliśmy zbyt dużo strat, dopiero w końcówce zyskaliśmy przewagę. Cieszy jednak, że mimo kryzysowej formy udało się zdobyć trzy punkty – powiedział Piotr Szlezinger, trener Odry.
oprac. (art)