Przełamanie Polonii, Odra oddaje mecz walkowerem
Najlepiej spośród naszych czwartoligowców spisał się Naprzód Rydułtowy.
Naprzód Rydułtowy – GTS Bojszowy 5:1
Bramki dla Naprzodu: Łukasz Podstawka, Krzysztof Śleziak – 2, Mateusz Kołodziejczyk, Patryk Margeciok
Spotkanie w Rydułtowach kapitalnie ułożyło się dla gospodarzy. Już w 2 min Podstawka wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego. W 10 min szybką kontrę wykorzystał Śleziak, który bijając piłkę nie dał szans bramkarzowi GTS. Kolejne bramki padły już w II połowie. Najpierw w 65 min Wolski wyprowadził szybką kontrę, wykorzystaną ponownie przez Śleziaka, a następnie Kołodziejczyk dobił strzał Podstawki i było już 4:0. Nastroju gospodarzy nie zmącił wykorzystany przez GTS rzut karny. Kilka chwil przed końcem meczu Margeciok zdecydował się na uderzenie z dystansu. Piłka odbita jeszcze od jednego z zawodników zmyliła bramkarza przyjezdnych i wpadła do bramki GTS-u. - Pograliśmy piłką, nie robiliśmy błędów do tego stworzyliśmy sporo sytuacji bramkowych. Naszą grę uporządkował Darek Długosz, który po długiej nieobecności wrócił do składu – podkreśla Mieczysław Masłowski, trener Naprzodu. Goście kończyli mecz w „10” bo jeden z zawodników GTS obejrzał czerwoną kartkę.
Bramki dla Naprzodu: Łukasz Podstawka, Krzysztof Śleziak – 2, Mateusz Kołodziejczyk, Patryk Margeciok
Spotkanie w Rydułtowach kapitalnie ułożyło się dla gospodarzy. Już w 2 min Podstawka wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego. W 10 min szybką kontrę wykorzystał Śleziak, który bijając piłkę nie dał szans bramkarzowi GTS. Kolejne bramki padły już w II połowie. Najpierw w 65 min Wolski wyprowadził szybką kontrę, wykorzystaną ponownie przez Śleziaka, a następnie Kołodziejczyk dobił strzał Podstawki i było już 4:0. Nastroju gospodarzy nie zmącił wykorzystany przez GTS rzut karny. Kilka chwil przed końcem meczu Margeciok zdecydował się na uderzenie z dystansu. Piłka odbita jeszcze od jednego z zawodników zmyliła bramkarza przyjezdnych i wpadła do bramki GTS-u. - Pograliśmy piłką, nie robiliśmy błędów do tego stworzyliśmy sporo sytuacji bramkowych. Naszą grę uporządkował Darek Długosz, który po długiej nieobecności wrócił do składu – podkreśla Mieczysław Masłowski, trener Naprzodu. Goście kończyli mecz w „10” bo jeden z zawodników GTS obejrzał czerwoną kartkę.
Przyszłość Rogów – Rekord Bielsko-Biała 2:1
Bramki dla Przyszłości: Robert Żbikowski, Grzegorz Kolisz (k)
Przyszłość wyszła na prowadzenie już około 10 min. Bramkarz gospodarzy Niedziela długim wykopem uruchomił niezawodnego Żbikowskiego, ten wykorzystał nieuwagę defensorów Rekordu i pokonał bramkarza przyjezdnych. Po zdobytej bramce gospodarze oddali inicjatywę przyjezdnym, którzy kilkakrotnie groźnie atakowali. Wyrównanie padło na początku II połowy. Obrońca Przyszłości Sander ostro zaatakował gracza Rekordu w polu karnym, za co obejrzał czerwoną kartkę, a goście skutecznie wykonali rzut karny. Tuż przed końcem meczu Benauer zagrywał w pole karne a piłkę ręką zatrzymał obrońca Rekordu. Sędzia podyktował drugiego karnego, tym razem dla gospodarzy. Pewnym egzekutorem jedenastki został Kolisz. – To było niesamowicie trudne dla nas spotkanie. Graliśmy przecież z wiceliderem. Tym bardziej chwała moim piłkarzom, że mimo gry w osłabieniu potrafili przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść – cieszył się po meczu Tomasz Sosna, trener Przyszłości. Ciekawostką jest to, że mecz sędziował ekstraklasowy arbiter Mirosław Górecki, który dzień wcześniej był głównym rozjemcą hitu ekstraklasy Legia Warszawa – Lech Poznań. Sytuacja w Rogowie była analogiczna do tej z Warszawy, gdzie Górecki także wyrzucił z boiska zawodnika gospodarzy, a mimo to Legia w końcówce zdobyła zwycięskiego gola.
Bramki dla Przyszłości: Robert Żbikowski, Grzegorz Kolisz (k)
Przyszłość wyszła na prowadzenie już około 10 min. Bramkarz gospodarzy Niedziela długim wykopem uruchomił niezawodnego Żbikowskiego, ten wykorzystał nieuwagę defensorów Rekordu i pokonał bramkarza przyjezdnych. Po zdobytej bramce gospodarze oddali inicjatywę przyjezdnym, którzy kilkakrotnie groźnie atakowali. Wyrównanie padło na początku II połowy. Obrońca Przyszłości Sander ostro zaatakował gracza Rekordu w polu karnym, za co obejrzał czerwoną kartkę, a goście skutecznie wykonali rzut karny. Tuż przed końcem meczu Benauer zagrywał w pole karne a piłkę ręką zatrzymał obrońca Rekordu. Sędzia podyktował drugiego karnego, tym razem dla gospodarzy. Pewnym egzekutorem jedenastki został Kolisz. – To było niesamowicie trudne dla nas spotkanie. Graliśmy przecież z wiceliderem. Tym bardziej chwała moim piłkarzom, że mimo gry w osłabieniu potrafili przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść – cieszył się po meczu Tomasz Sosna, trener Przyszłości. Ciekawostką jest to, że mecz sędziował ekstraklasowy arbiter Mirosław Górecki, który dzień wcześniej był głównym rozjemcą hitu ekstraklasy Legia Warszawa – Lech Poznań. Sytuacja w Rogowie była analogiczna do tej z Warszawy, gdzie Górecki także wyrzucił z boiska zawodnika gospodarzy, a mimo to Legia w końcówce zdobyła zwycięskiego gola.
Polonia Marklowice – KS Żory 1:0
Bramka dla Polonii: Maciej Skupień (k)
Długo oczekiwane zwycięstwo Polonii, z którą kilka dni temu rozstał się trener Jan Adamczyk. – Mieliśmy serię 6 meczy bez zwycięstwa więc należało coś zmienić – wyjaśnia Jacek Skupień, prezes Polonii. Nowego trenera na razie nie wybrano, zespół tymczasowo prowadzi Piotr Kobeszko. Pod jego wodzą poloniści zdobyli ważne trzy punkty. Bramkę na wagę zwycięstwa zdobył Maciej Skupień, który wykorzystał rzut karny, podyktowany za faul na Skrzeczowskim. – Od początku kontrolowaliśmy grę, ale nie potrafiliśmy tego przełożyć na gole chociaż sytuacji nam nie brakowało. Cieszymy się, że w końcówce udało nam się zdobyć gola na wagę zwycięstwa, bo w przekroju całego spotkania z pewnością na niego zasłużyliśmy – mówi Piotr Kobeszko, trener Polonii.
Bramka dla Polonii: Maciej Skupień (k)
Długo oczekiwane zwycięstwo Polonii, z którą kilka dni temu rozstał się trener Jan Adamczyk. – Mieliśmy serię 6 meczy bez zwycięstwa więc należało coś zmienić – wyjaśnia Jacek Skupień, prezes Polonii. Nowego trenera na razie nie wybrano, zespół tymczasowo prowadzi Piotr Kobeszko. Pod jego wodzą poloniści zdobyli ważne trzy punkty. Bramkę na wagę zwycięstwa zdobył Maciej Skupień, który wykorzystał rzut karny, podyktowany za faul na Skrzeczowskim. – Od początku kontrolowaliśmy grę, ale nie potrafiliśmy tego przełożyć na gole chociaż sytuacji nam nie brakowało. Cieszymy się, że w końcówce udało nam się zdobyć gola na wagę zwycięstwa, bo w przekroju całego spotkania z pewnością na niego zasłużyliśmy – mówi Piotr Kobeszko, trener Polonii.
Odra II Wodzisław – Podbeskidzie II Bielsko-Biała
Mecz się nie odbył ze względu na brak wystarczającej liczby piłkarzy w drużynie Odry. W tej sytuacji prawdopodobnie zostanie przyznany drużynie gości walkower.
Mecz się nie odbył ze względu na brak wystarczającej liczby piłkarzy w drużynie Odry. W tej sytuacji prawdopodobnie zostanie przyznany drużynie gości walkower.
oprac. (art)