Były wyskoki, karambole i wóz strażacki w akcji
Na auto moto show świetnie bawili się mali i duzi chłopcy oraz dziewczyny.
Kilkuset mieszkańców Radlina szczelnie wypełniło halę Domu Sportu w niedzielę 17 października. Z zapartym tchem podziwiali popisy profesjonalnych samochodów zdalnie sterowanych. Przywieźli je hobbyści z całego Śląska. Bazowe auta kosztują około dwóch – trzech tysięcy zł. Każde jest tuningowane, co podnosi cenę. Serwis też kosztuje. To zabawki dla dorosłych chłopców, mających trochę gotówki w zanadrzu.
Wyniki
Nad bezpieczeństwem na torze czuwali strażacy OSP Biertułtowy, którzy mieli swój wóz bojowy na baterie. Jeździł dostojnie, za to sikał prawdziwą wodą! W zmaganiach wzięło udział 11 zawodników. Pierwsze miejsce zajął Dawid Merc (11 lat), drugie – Damian Mach (9 lat), trzecie – Kewin Kulak (7 lat). Wyróżnienia otrzymali: Robert Boryczka, Alicja Bzowska, Wojciech Galiński, Marcianna Parzych, Dawid Rębis, Paweł Szpilka, Franciszek Szyndera, Mateusz Warmuła.
Wikary znikał wieczorami
Auto moto show dla dzieci i nie tylko zorganizowali Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji oraz parafia Wniebowzięcia NMP w Biertułtowach. To wikary z tej parafii, ksiądz Rafał Woźnica jeszcze w lipcu podsunął pomysł Witoldowi Łupińskiemu, dyrektorowi MOSiR. Duchowny jeździł wieczorami swoim profesjonalnym autem na placu Radlińskich Olimpijczyków. Zastanawiałem się, dokąd wychodzi o dziewiątej wieczorem z autem z probostwa. Jako jego bezpośredni przełożony powinienem o tym wiedzieć – przyznaje półżartem ksiądz Zenon Działach, proboszcz biertułtowskiej parafii. Ksiądz Rafał spotykał się tam z młodymi radlinianami, którzy również przychodzili ze swoimi autami.
(tora)