Harcerska izba tradycji otwarta
Powstała z marzenia
W czwartek 20 stycznia harcerze Hufca ZHP Rydułtowy oficjalnie otwarli Harcerską Izbę Tradycji. Mieści się w kamienicy przy ul. Ofiar Terroru. Wchodzi się od podwórka przy sklepie Zaczarowany Ołówek. – Izba powstała z marzenia druha Ryszarda Zawiszy – podkreślał na otwarciu hm. Henryk Komarek, komendant Hufca ZHP Rydułtowy.
Za symboliczną złotówkę
Pomieszczenia wynajęli za symboliczną złotówkę jego właściciele Janusz „Jańcio” i Donata Grabiec, przyjaciele hufca. Janusz Grabiec będąc kiedyś na piwie zauważył, że młodzi ludzie w wieku na oko 16, 17 lat pracują w piwnicy budynku spółdzielczego. Zainteresowany zapytał, co robią. Powiedzieli mu, że remontują pomieszczenie na harcówkę. Lokal był zrujnowany. Kiedy Janusz Grabiec dowiedział się, że młodzi ludzie nie tylko muszą sobie lokal wyszykować, a jeszcze płacić 500 zł czynszu miesięcznie, złapał się za głowę. Zaproponował kierownictwu hufca, że odstąpi im swój lokal na piętrze kamienicy, którego nie używa. – Powiedziałem, że wyremontuję tylko dach, a co zrobią sobie w środku, tak będą mieli – mówi Janusz „Jańcio” Grabiec. Harcerze nie zastanawiali się dłużej niż kilka chwil.
Mieszkańcy początkowo nieufni
Przygotowywanie izby zajęło rok. Pomieszczenia trzeba było wyremontować. Harcerze z braku środków nie mogli sobie pozwolić na wynajęcie firmy. Wszystko robili swoimi siłami. Potem izbę należało urządzić. Hufiec zwrócił się do mieszkańców o przekazanie eksponatów, pamiątek czy dokumentów związanych z ZHP w Rydułtowach. – Odzew na początku był umiarkowany. Dopiero z czasem, kiedy ludzie przekonali się, jakie cele naprawdę nam przyświecają, zaczęli dzielić się swoimi materiałami. Zdaję sobie sprawę, że było to dla nich trudne. Tak jakby pozbywali się części swojego dzieciństwa, przygody – opowiada hm. Henryk Komarek. Ostatecznie harcerzom udało się zgromadzić sporo rekwizytów i eksponatów, m.in. dokumenty sięgające początków harcerstwa w Rydułtowach.
Z myślą o dzieciach
Harcerska starszyzna urządziła kącik dla młodych adeptów. Na jednej tablicy wiszą węzły, jest prosta, działająca radiostacja. Jest miejsce do ćwiczenia alfabetu Morse’a. – Dzieci klikając mogą przez zabawę nauczyć się alfabetu – mówi komendant. Został zamontowany projektor, dzięki któremu na ekranie można oglądać filmy i slajdy z obozów i imprez harcerskich. Podczas otwarcia Izby zaproszeni goście oglądali kolejne etapy prac. Mogli więc przekonać się, jak bardzo to miejsce zmieniło się w ciągu roku.
Umówić z kustoszem
Izba czynna jest w każdy czwartek od godz. 17.30, a w inne dni w zależności od potrzeb. W założeniu w izbie mają odbywać się odczyty, spotkania z ciekawymi ludźmi, ćwiczenia i zabawy młodych harcerzy i zuchów. – Zamiast suchych informacji dzieci będą mogły dotknąć, zobaczyć, popróbować różnych technik harcerskich – mówi harcmistrz Komarek. W izbie odbywają się też spotkania harcerskiego kręgu seniora.
Opiekę nad izbą sprawuje druhna kustosz Henryka Migalska. – Będziemy otwarci na wszelkie propozycje. Wciąż zbieramy też eksponaty – mówi druhna kustosz. Kilka dokumentów przekazał podczas otwarcia Henryk Machnik, prezes Towarzystwa Miłośników Rydułtów.
Przyjaciele uhonorowani
W uroczystym otwarciu izby wzięli udział m.in. harcmistrz Czesław Surma, przewodniczący rady Śląskiej Chorągwi ZHP i Krzysztof Jędrośka, sekretarz miasta. Hufiec nagrodził swoich przyjaciół i sojuszników. To Janusz Matuszek, dyrektor kopalni Rydułtowy – Anna, Andrzej Wycisk, dyrektor Ciepłowni Rydułtowy, Janusz „Jańcio” Grabiec, który przekazał lokal i Piotr Kuźnik, określany przez harcerzy jako złota rączka.
Tomasz Raudner