Naprzód Syrynia lepszy od Górek
Podopieczni nowego trenera Górek Mieczysława Masłowskiego dwukrotnie w meczu prowadzili, ale mecz ostatecznie przegrali. Pierwszy gol w meczu padł w 28. minucie po strzale Arkadiusza Tarasewicza, który płaskim strzałem pokonał bramkarza Naprzodu Syrynia. Szybko na gola odpowiedzieli zawodnicy z ligi okręgowej. Rzut karny trzy minuty później wykorzystał Wojciech Swoboda. Kibice gospodarzy ponownie nie musieli długo czekać na odpowiedź. Zaledwie dwie minuty później Tarasewicz strzałem z szesnastego metra dał prowadzenie Górkom Śląskim. Kolejne minuty to mnóstwo zmarnowanych szans przez Naprzód. Przy wielu akcjach gości Górkom dopisywało szczęście. W końcu na 10 minut przed końcem do wyrównania udało się doprowadzić Dariuszowi Halszce, a prowadzenie zespołowi z Syryni dał Paweł Krótki. Minutę później na 4:2 z okolic dwudziestu metrów strzelił Robert Szymiczek.
– Jak na pierwszy sparing na wolnym powietrzu gra nie była zła – mówi Wiesław Bugdoł, trener Naprzodu Syrynia. – Szwankowało trochę wykorzystywanie sytuacji podbramkowych. Nasze przygotowanie kondycyjne do meczu było lepsze, bo zespół z Górek „siadł” przed końcem meczu, a my to wykorzystaliśmy. Wcześniej graliśmy na sztucznym boisku z Przyszłością Rogów. Jestem zwolennikiem grania na naturalnej trawie. Sztuczne boiska mają swoje minusy, a do tego trzeba za to płacić. Na pewno sparingi na naturalnych boiskach, nawet w gorszych warunkach, są lepsze od sztucznych nawierzchni – zakończył trener Naprzodu Syrynia Wiesław Bugdoł.
(kozz)