Pojazd był w fatalnym stanie, mimo to udało się go sprzedać
W pierwszym przetargu, w którym gmina wyceniła go na 6210 zł chętnych na zakup auta nie było. Dopiero w drugim, kiedy urzędnicy z Lubomi obniżyli cenę do 4500 zł, znalazło się kilku chętnych. Ostatecznie kupiła go firma, zajmująca się pomocą drogową. Zaoferowała za niego cenę 6110 zł. Star pochodził z roku 1987 i chociaż w okolicznych jednostkach służą często o wiele starsze wozy, to ten z Syryni został zastąpiony w zeszłym roku przez całkowicie nowy wóz. Star nie nadawał się już do służby. – Auta nie można było nawet przekazać do innej straży, bo było już strasznie wyeksploatowane – wyjaśnia Maria Fibic. – Do naszej jednostki trafiło po wycofaniu ze służby w jednostce państwowej straży pożarnej. Już wtedy było w kiepskim stanie i tylko dzięki naszym wysiłkom udało się go doprowadzić do stanu używalności – podkreślał kilka miesięcy temu Andrzej Tanżyna, naczelnik OSP Syrynia.
(art)