Mistrz Polski w rajdach odwiedził szkołę w Wodzisławiu
Ryk silnika wzbudził aplauz
Pochodzący z Ustronia kierowca rajdowy do Wodzisławia przyjechał na zaproszenie szkoły i działającego w nim stowarzyszenia „Czyń dobro”. Towarzyszyła mu żona Aleksandra oraz część zespołu. Do Wodzisławia przywiózł na lawecie również swoją rajdówkę, czyli nowe 300–konne subaru impreza STi. Auto, którego oficjalna prezentacja odbyła się kilka dni temu w Warszawie było chyba największą atrakcją spotkania. Kierowca cierpliwie tłumaczył czym różni się ono od seryjnego wozu, pozował do zdjęć i rozdał mnóstwo autografów. Pokazał wnętrze wozu, jego silnik, wyposażenie. Oczywiście wsiadł do auta i je odpalił. Ryk podrasowanego silnika wzbudził niemały aplauz.
Tort na urodziny
Kierowca przyjechał do Wodzisławia dzięki staraniom jednego z nauczycieli. – Kontakt udało się nawiązać trochę dzięki znajomościom mojej żony i jej koleżanki. Cieszę się, że udało się je wykorzystać, by sprawić sporo radości naszym wychowankom – mówi pan Grzegorz Żymełka, inicjator spotkania. Organizatorzy przygotowali dla swojego gościa małą niespodziankę – tort z okazji przypadających 5 marca urodzin rajdowca.
(art)