Ekoserwis: Fundusz pomaga w kłopotach
Pod Krzanowicami trwa intensywna budowa zbiornika, który ma chronić miasto przed skutkami powodzi. – Te niewielkie rzeczki mają siłę górskiego strumienia. Przybierają szybko i bardzo gwałtownie – tłumaczy Waldemar Niemiec, kierownik raciborskiego biura Śląskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych.
Prace zmierzają do końca dzięki pomocy finansowej. Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach wsparł działania Śląskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych służące ochronie przeciwpowodziowej terenów powiatu raciborskiego. Całość inwestycji kosztować będzie ok. 5 milionów i wszystkie prace zakończone zostaną we wrześniu 2012 roku. Fundusz przeznaczy na ten cel ponad 2 mln 100 tys. zł.
Wyjście awaryjne
– Dwa małe cieki powodują, że Krzanowice są pod wodą jakby przepływała tu duża rzeka. O tym polderze mówiło się już od 1994 roku, ale nie miał szczęścia do finansowania. Ubiegły rok pokazał, że prace są niezbędne. WFOŚiGW co prawda nie jest instytucją, która finansuje działania przeciwpowodziowe, ale często jesteśmy instytucją ratunkową w sytuacji kiedy budżet państwa jest obciążony usuwaniem skutków powodzi – mówi Gabriela Lenartowicz, prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach. Dodaje, że na profilaktykę przeciwpowodziową w samym tylko powiecie raciborskim WFOŚ wydał 20 mln zł.
Większość pracy za nami
Każda dotychczasowa powódź na tym terenie wiązała się z zalewaniem ponad 200 domostw i dróg w Krzanowicach przez spokojny zazwyczaj potok płynący z Czech. Budowany teraz polder przepływowy pomieści ok. 418 tys. m3 wody, jego zapory czołowe i boczne mają ochronić pobliskie miejscowości przed wodą. Sam zbiornik napełniany będzie okresowo w czasie wezbrań i nie planuje się w nim stałego piętrzenia wody a maksymalną wysokość piętrzenia określono na 5 metrów.
Wystarczy jeden telefon
– Nasza pomoc jest możliwa dzięki takiej dobrej, regionalnej współpracy. Podobnie było przy finansowaniu tego zbiornika w Krzanowicach. W sytuacji kiedy zabrakło pieniędzy ze strony państwa, wystarczyła nam w zasadzie krótka rozmowa telefoniczna z marszałkiem i wojewodą aby osiągnąć porozumienie. Szybko uruchomiliśmy awaryjne finansowanie. Podobnie było z uruchomieniem środków na uzupełnienie dokumentacji zbiornika Racibórz Dolny, przy budowie którego stanęło wydawanie decyzji środowiskowych – mówi Gabriela Lenartowicz.
(eco)