Młodzież rozbiła obóz, starszyzna wspominała dawne czasy
CZYŻOWICE – Trzy dni świętowali harcerze 80-te urodziny swojej jednostki
Uroczystości jubileuszowe 16 Drużyny Harcerskiej im. Żwirki i Wigury rozpoczęły się już w piątek 9 września. Około 70 harcerzy z różnych jednostek Hufca Ziemi Wodzisławskiej rozbiło w tym dniu obóz harcerski tuż obok Wiejskiego Domu Kultury, gdzie znajduje się harcówka czyżowickich harcerzy.
Punktem kulminacyjnym kolejnego dnia był wyjazd do czeskiego Cierlicka, gdzie w 1932 roku zginęli Żwirko i Wigura. Tuż po katastrofie zostali patronami jednostki w Czyżowicach. – Po wygraniu w 1932 r. berlińskiego Challengu’u obaj piloci byli ówczesnymi idolami. Dlatego po ich śmierci pojawił się pomysł by uczynić z nich patronów jednostki, co też wkrótce stało się faktem – wyjaśnia phm Bronisław Kwiatoń, drużynowy 16 DH. Osoby patronów zobowiązywały. Kilku harcerzy podjęło szkolenia na szybowcach.
Mają swój sztandar
Część oficjalna uroczystości jubileuszowych miała miejsce w niedzielę 11 września. Po mszy świętej w kościele parafialnym w Czyżowicach odsłonięto tablicę pamiątkową. Poświęcono również sztandar jednostki ufundowany przez społeczność Czyżowic, który został przekazany podczas uroczystego apelu. Tym samym od niedzieli 16 DH jako jedyna w hufcu ma swój sztandar. Wśród uczestników uroczystości była Joanna Machnik, nazywana przez pokolenia harcerzy „Hanusią”, która należała do organizatorek harcerstwa w Czyżowicach. – Pani Joanna była jedną z organizatorek przedwojennej dziewczęcej drużyny imieniem Królowej Jadwigi – przypomina phm Kwiatoń. Nie zabrakło też innych żyjących nestorów czyżowickiego harcerstwa – druhów Jana Wawrzycznego i Józefa Cichego.
Zdjęcia przywołały wspomnienia
Popołudnie należało do zwiedzających, którzy w WDK mogli obejrzeć wystawę zdjęć i pamiątek, które świadczą o bogatych tradycjach tutejszego harcerstwa. Zdjęcia – wiele z nich z jeszcze z czasów przedwojennych oraz tuż powojennych – przywoływały wspomnienia. – Doskonale pamiętam druha Konrada Chroboka, który założył naszą drużynę. To był człowiek wielkiego formatu. Dziś takich ludzi już nie ma – mówi druhna Melania Madejska.
(art)