Spór o kawałek płotu
PSZÓW – Długie godziny dyskusji, spór radnych między sobą i z burmistrzem na sesji
Poszło o 5 tys. zł, które miasto miało dołożyć lub nie, do wykonania dodatkowego ogrodzenia boiska przy Szkole Podstawowej nr 1. Płot już jest, wysokości 4 metrów wzdłuż dłuższych boków i wysokości 6 metrów za bramkami. Konieczne stało się jednak podniesienie parkanu do 6 metrów przy dłuższym boku, przylegającym do prywatnej posesji. Jej właściciel co rusz zgłasza pretensje, że wpadają mu piłki do ogródka. W szkole twierdzą, że kilku piłek w ogóle nie chciał oddać.
Na pół gwizdka
Podwyższenie ogrodzenia powinno znacznie ograniczyć częstotliwość wykopywania piłek poza boisko. Dlatego radni nie kwestionują płotu w ogóle. Części składu nie podoba się kwota. – Są inne potrzeby, np. plac zabaw – uważa Jolanta Lis. Romuald Gebel twierdzi, że można zrobić ogrodzenie tańsze, np. rozciągnąć siatkę jaką stosuje się do gry w siatkówkę. Marek Hawel sprzeciwia się prowizorkom. – Albo robimy to dobrze, albo wcale. Nie można tego zrobić na pół gwizdka. Mamy gwarancję na ogrodzenie. I jeśli zrobimy to chałupniczo, to stracimy tę gwarancję i potem się może to odbić negatywne. To teren szkoły, gdyby to spadło, mielibyśmy problem – klaruje burmistrz.
Jednak dołożą
Dyskusję na sesji 21 września zamknął wnioskiem Paweł Kołodziej. Przewodniczący komisji rozwoju postawił wniosek o przegłosowanie uchwały w kształcie zaproponowanym przez burmistrza. Gdyby ten wniosek padł, wtedy rada zajęłaby się propozycją radnej Lis przekazania pieniędzy na plac zabaw. Ale rada niewielką większością wniosek poparła i boisko będzie miało podwyższony płot. Ogółem w budżecie radni zabezpieczyli na ten cel 9 tys. zł. Ostateczna cena będzie znana, kiedy do urzędu spłyną oferty wykonawców.
(tora)