Dostał odszkodowanie z kopalni i oddał je chorej dziewczynie
MSZANA – Stanisław Wilk z Połomi uzyskane od kopalni odszkodowanie przekazał niepełnosprawnej Laurze Makuch z Gogołowej.
Pamiętacie sprawę Stanisława Wilka, energicznego mieszkańca Połomi, który walczył o odszkodowanie od kopalni „Marcel” za zniszczone podczas prac nad potokiem Kucharzówka uprawy i drzewa? Teraz sprawa znalazła swój szczęśliwy finał.
Nie odpuszczę!
Początkowo kopalnia nie chciała zgodzić się na odszkodowanie. Pan Stanisław nie dawał jednak za wygraną, z uporem walcząc o swoje. Postanowił, że jeśli uda mu się zdobyć pieniądze, przekaże je na rehabilitację niepełnosprawnej Laury Makuch, 12-latki z Gogołowej, która cierpi na dziecięce porażenie mózgowe i nie może chodzić. – Taki pomysł poddała mi moja żona Aniela. Gdybym walczył dla siebie, z pewnością nie byłbym aż tak zdeterminowany – mówi Stanisław Wilk. – Ale za cel postawiłem sobie pomóc choremu dziecku i to pchało mnie do przodu. W walce wspierał mnie wicewójt Mszany, Błażej Tatarczyk, który interweniował w mojej sprawie u władz kopalni.
A dlaczego pan Stanisław wybrał właśnie Laurę? – Pomagałem przy organizacji majowego festynu szkolnego w Połomi, organizowanego właśnie na jej rzecz – mówi mężczyzna. – Wtedy ją poznałem i postanowiłem pomóc.
Takich ludzi już nie ma
No i udało się. W ubiegłym tygodniu pan Stanisław wraz z wicewójtem zjawili się w domu Laury z niespodzianką. Od połomianina dziewczynka otrzymała pieniądze z odszkodowania, zaś od gminy kosz pełen słodyczy.
Pani Aleksandra, mama Laury, nie kryła wzruszenia. – Jestem w szoku. Myślałam, że takich ludzi już nie ma – mówiła. – Całą kwotę przekażemy na rehabilitację córki. Dzięki tym pieniądzom do końca roku nie musimy się martwić o środki na rehabilitację.
12-letnia Laura Makuch, gimnazjalistka z Gogołowej ,trzy razy w tygodniu jeździ na rehabilitację do Żor. Godzina zajęć kosztuje 80 zł. Rehabilitantka uważa, że dzięki intensywnym ćwiczeniom dziewczyna ma szansę samodzielnie chodzić.
Anna Burda-Szostek