W przedszkolach zabraknie miejsc dla najmłodszych?
GODÓW – Odroczenie reformy komplikuje sytuację finansową gmin. Pojawiają się także problemy organizacyjne.
Radni z Godowa zastanawiają się jak na gminną oświatę wpłynie odroczenie w czasie wprowadzenia reformy oświaty, dotyczącej wysyłania do szkół 6-latków. Najpierw zapowiedziała to minister edukacji narodowej Katarzyna Hall, a następnie premier Donald Tusk. – Czy odroczenie reformy jest dla naszej gminy dobrym czy złym rozwiązaniem? – pytał radny Stanisław Tatarczyk na wspólnym posiedzeniu komisji rady.
– Nie jest to dla nas specjalnie dobre rozwiązanie. Po pierwsze ominie nas subwencja, jaką dostalibyśmy na 6-letnich uczniów. Na tych samych uczniów w przedszkolach subwencji po prostu nie dostaniemy bo na przedszkolaków nie przysługuje. Ponadto jeśli w przedszkolach zostaną 6-latki, to nie będziemy mieć miejsc w przedszkolach dla młodszych dzieci – odpowiedziała Katarzyna Kubica, kierownik referatu oświaty, kultury i zdrowia. – Nie będziemy mogli przyjąć dzieci 3 i 4-letnich bo w pierwszej kolejności będziemy musieli zapewnić miejsce dla 5 i 6-latków Największy będzie problem w Gołkowicach, gdzie wchodzą roczniki 40-osobowe a także w Godowie, gdzie również wchodzi spora liczba dzieci – doprecyzował Mariusz Adamczyk, wójt Godowa.
– Jeśli pani Hall decydując się na odroczenie reformy kierowała się tym, że samorządy są nieprzygotowane to na pewno nie dotyczyło to naszej gminy. My na przyjęcie 6-latków jesteśmy przygotowani. Już teraz mamy około 40 takich uczniów. Wydaje mi się, że zrobiliśmy wszystko, co do nas należało – zakończyła Kubica.
(art)