Samorządowcy wybierają oszczędnie – niekoniecznie dobrze
POWIAT – Decyduje nie tylko cena
Rozstrzygając przetargi na budowę i remonty dróg czy budynków, gminy kierują się głównie kryterium ceny. Tak by wygrała oferta najtańsza. Samorządowcy tłumaczą, że tego wymaga od nich prawo. Niektóre firmy deklarują tak niskie ceny, że wprowadzają samorządowców w zakłopotanie. Wójtowie i burmistrzowie obawiają się, że firma przesadziła schodząc z ceny i nie będzie w stanie wykonać zadania.
Samorządy lubią tanio, ale nie przesadnie
Wydatki na inwestycje planowane są w oparciu o kosztorysy inwestorskie, nieco na wyrost. Faktyczne koszty są najczęściej niższe, co daje oszczędności. Prawdziwym rekordzistą ostatnich tygodni okazała się firma, która zadeklarowała, że wodociąg z Raciborza do Lubomi wybuduje za kwotę niemal 4-krotnie niższą od tej jaką przewidywał kosztorys (zaoszczędzi Skarb Państwa, który wykłada fundusze). Gmina uznała, że może mieć do czynienia z rażąco niską ceną i wysłała zapytanie do oferenta. Ten wytłumaczył, że jest w stanie wykonać zadanie, że może liczyć na spore upusty u dostawców materiałów. Podobnych przykładów jest więcej.
Drożej nie znaczy źle
Artykuł 2 ustawy o zamówieniach publicznych mówi, że najkorzystniejsza oferta to ta, która przedstawia najkorzystniejszy bilans ceny oraz innych kryteriów, odnoszących się do kryteriów zamówienia publicznego, albo też oferta z najniższą ceną jeśli było to jedyne kryterium. – Cena może być jedynym kryterium, ale nie musi. Może być ich więcej. Może to być na przykład długość gwarancji czy też jakość wykonania robót. Nigdzie w ustawie o zamówieniach publicznych nie ma zapisu, że cena to kryterium, które przy ocenie oferty musi mieć jedyne lub największe znaczenie – podkreśla Anita Wichniak-Olczak, rzecznik prasowy Urzędu Zamówień Publicznych. Najkorzystniejsza oferta może więc być droższa od pozostałych, jeśli zleceniodawca zawarł w niej inne kryteria niż tylko cenę i nadał im odpowiednią wagę. – I wybór takiej oferty jest wyborem prawidłowym – zauważa Zbigniew Raczkiewicz, pracownik działu przetargów i umów Biura Publikacji Urzędowych Wspólnot Europejskich.
Mniej komplikacji
Samorządowcy odpowiadają, że kryterium ceny jest najbardziej przejrzyste. – Inne kryteria są dość niewymierne i przegrany przetargu może jego wyniki podważać. W przypadku ceny w zasadzie wszystko jest jasne – odpowiada Tomasz Kasperuk, zastępca wójta Godowa, gdzie ostatnio jedna z ofert na remont gminnego budynku była ponad dwukrotnie niższa od kosztorysu (ostatecznie odpadła ze względów formalnych).
(art)