Rok temu bronił wójta, dziś sam ma do niego pretensje
GORZYCE – Zadowolonych z budżetu nie ma
Ponad rok temu na zakończenie kadencji wójt Piotr Oślizło był przez radnych chwalony, sam też chętnie wymieniał swoje zasługi. Były kwiaty i ogólnie wspaniała atmosfera. Po nieco ponad roku z tego wzajemnego łechtania niewiele zostało.
Według projektu wpływy do budżetu na 2012 rok mają wynieść 52,7 mln zł, wydatki zaś 55,1 mln zł. Zadłużenie na koniec 2011 roku wyniosło 34,3 %. Urzędnicy prognozują, że w ciągu roku wzrośnie nieznacznie i na koniec 2012 wyniesie 34,5 %.
Mniejsi mniej ważni?
Dyskusja nad budżetem wywołała spore emocje zarówno na wspólnym posiedzeniu komisji, opiniującym jego projekt, jak i na samej sesji. Radni wywodzący się z większych sołectw uważają, że ich miejscowości zostały potraktowane po macoszemu przy rozdzielaniu środków na inwestycje. – Czyżowice dostaną ledwie 165 zł na mieszkańca. A nie będę mówił, która miejscowość ile daje do budżetu wpływu z podatków – nie kryje zdenerwowania radny Marian Jureczka, zarazem sołtys Czyżowic. Padały zarzuty, że budżet faworyzuje mniejsze miejscowości. Niektórym radnym nie spodobał się pomysł, że w dobie zaciskania pasa 860 tys. zł zostanie przeznaczone na budowę budynku sportowo-kulturalnego w Osinach. – Miejmy nadzieję, że nie będzie stał pusty jak budynek w innym sołectwie, którego nazwy tutaj nie wymienię – zauważył Piotr Wawrzyczny, nawiązując najwyraźniej do budynku świetlicy w Bełsznicy, wybudowanego przed kilkoma laty.
Czy ja kogoś okradłem?
Głosy radnych z większych miejscowości oburzyły radnego Henryka Tomalę, sołtysa Osin. – Zabieram głos ze wstydem. Bo czuję się tak jakbym kogoś okradł, jakbym zabrał komuś coś co się mi nie należy. Przez 12 lat w Osinach czekaliśmy na ten budynek. Przez 12 lat nie mieliśmy nic. Dziś nie wiem czy mam się wstydzić, schować, wyjść z tej sali za to, że nasze Osiny komuś coś zabrały. Przy czym myśmy nic nie zabrali. Zrezygnowaliśmy z innych inwestycji, by mógł powstać ten budynek – powiedział Tomala. Zdenerwowania nie krył też sołtys Kolonii Fryderyk, gdzie przewidziano zagospodarowanie terenów przy familokach. – Zlikwidujmy małe sołectwa. Po co one? Do Czyżowic przyłączymy trochę familoków, do Turzy też, do Olzy Odrę, do Gorzyc Osiny. I potem przyjdziecie tam drodzy radni do tych familoków, powiecie tym ludziom, że ich potrzeby nie są ważne, że są ludźmi drugiej kategorii – powiedział Bolesław Lamczyk.
A jednak przegłosowali
– Tak źle jak w tym roku to jeszcze nie było. Czarny scenariusz zaczyna się sprawdzać. Tu chyba każdy jest dziś niezadowolony. Ja też – podsumował dyskusję przewodniczący rady Krzysztof Małek. – Nie przekonał mnie pan wójt do tego by głosować za tym budżetem. Chyba, żaden radny z Czyżowic nie odważy się podnieść za nim ręki – zawyrokował radny Jerzy Rebeś. Co ciekawe, równo rok temu, również podczas dyskusji nad budżetem, Rebeś zbeształ radnego Piotra Wawrzycznego, by ten nie drażnił wójta, bo może się skończyć wójtowa przychylność dla Turzy. Wówczas Wawrzyczny dopominał się o to samo o co w tym roku radni z Czyżowic, czyli o większą kasę dla swojego sołectwa. Najwyraźniej w tym roku wójta już można drażnić.
Ostatecznie mimo wielu krytycznych głosów budżet na 2012 rok został przyjęty. „Za” głosowało 13 radnych, 4 było przeciw, 2 wstrzymało się od głosu.
(art)