Mieszkańcy znaleźli sarnę potrąconą przez samochód
MSZANA W ubiegłym tygodniu do naszej redakcji zadzwonił czytelnik, informując o sarnie, leżącej przy jednej z posesji przy ul. Górniczej w Mszanie.
Jej właściciele próbowali pomóc zwierzęciu, to jednak nie było w stanie się podnieść. – Zadzwoniła do mnie mama, mówiąc o tym, że nikt nie chce się zainteresować losem sarny – mówi Sabina Mocz. – Policja odesłała ich do straży miejskiej, ta z kolei do leśniczego. Jego żona poinformowała, że leśniczego nie ma w domu, a poza tym, że to nie jego teren.
Wszyscy ich zbywali.
Jak to jest możliwe, że nikogo ta sprawa nie zainteresowała? – To w czyjej to jest gestii? – pytają mieszkańcy. W końcu postanowili o sprawie poinformować media. My z kolei interweniowaliśmy w Urzędzie Gminy Mszana. Stamtąd na miejsce przyjechali pracownicy zajmujący się porządkowaniem terenu gminy. Przewieźli sarnę do weterynarza, który po zbadaniu zwierzęcia stwierdził, że najprawdopodobniej zostało potrącone przez samochód, w wyniku czego doznało dużych obrażeń wewnętrznych. Sarna została uśpiona, a próbki przesłane do Katowic, na badania pod kątem możliwości wystąpienia u zwierzęcia wścieklizny.
(abs)