Drabas zbiera zabawki, na scenę wchodzi MZK
MSZANA – Kłopotów komunikacyjnych w Połomi i Gogołowej ciąg dalszy
Mieszkańcy Połomi i Gogołowej nie mają szczęścia do przewoźnika. Najpierw w październiku ub. roku wygasła umowa z PKS-em Rybnik na obsługę tej linii. Pomoc zaoferowała wówczas firma Piotra Drabasa, której autobusy miały zacząć tu kursować od listopada. W związku z przedłużającą się procedurą uzyskania przez firmę odpowiednich zezwoleń Drabas wyruszył na połomsko-gogołowską trasę w grudniu. Ale już na grudniowej sesji rady gminy przedstawiciel firmy przepraszał mieszkańców za komunikacyjne utrudnienia: za źle przygotowany rozkład jazdy, niepunktualność kursów. Roman Goraj z „Drabasa” mówił wtedy, że pod koniec stycznia będzie wiadomo, czy nowy rozkład jazdy się sprawdza i że wówczas można będzie pomyśleć o ewentualnych przesunięciach czy dołożeniu kursów.
Bo się nie opłaca
Tymczasem żadnych przesunięć, a tym bardziej dołożenia kursów nie będzie, bo „Drabas” zrezygnował właśnie z obsługi linii. – Pasażerów nie ma, frekwencja bardzo mała, a ja nie żyję z kilometrów, ale ze sprzedaży biletów – mówi Piotr Drabas. – Nie mam pieniędzy na utrzymanie linii. Rezygnację uzgadniałem wcześniej z wójtem gminy. Nie pamiętam: dwa, trzy, czy cztery tygodnie temu powiedziałem, (rozmawialiśmy z panem Drabasem 9 lutego – przyp. red.), że rezygnuję z obsługi tej linii. Przecież nie zostawię ludzi na lodzie i nie przestanę jeździć z dnia na dzień.
– Pan Drabas zadzwonił do mnie 31 stycznia i poinformował, że w związku z tym, że dokłada do tej linii, rezygnuje z niej – odpowiada wójt Mirosław Szymanek. – A wcześniejsze zapewnienia mówiły o obsłudze linii do końca marca. Od tej pory zacząłem rozmowy z MZK i tak naprawdę na załatwienie sprawy miałem tydzień. Z przezorności, słysząc narzekania mieszkańców na przewoźnika, sprawę przejęcia tej linii i możliwości jej dofinansowania omawiałem z zarządem MZK już wcześniej. I całe szczęście.
Połączenie z Jastrzębiem
Od 13 lutego obsługę linii przejmie więc Międzygminny Związek Komunikacyjny z siedzibą w Jastrzębiu-Zdroju. Kursów będzie zaledwie 6 dziennie, ale jak mówi wójt, to maksimum tego, co można było wynegocjować z zarządem MZK, który twierdzi, że linia ta może być nierentowna, a samo MZK też przecież dokłada do niej swoje pieniądze.
Nowa linia będzie młodzieżowo-pracowniczą, bo kursy są dostosowane do godzin wyjazdów i przyjazdów młodzieży do szkół i mieszkańców do pracy. – Jestem świadomy, że to rozwiązanie niewystarczające dla mieszkańców. Może się zdarzyć, że uczniowie będą musieli trochę dłużej poczekać na kurs. Udogodnieniem będzie to, że wykupując bilet miesięczny można będzie na nim jeździć na całej linii MZK, dojeżdżając np. do dworca, a stamtąd już linią 130 dojechać do Połomi czy Gogołowej – zapewnia wójt. – No i wreszcie mamy też połączenie z Jastrzębiem.
Linia o numerze 130 będzie obsługiwać trasę: Jastrzębie Zdrój – Al. Jana Pawła II – Al. Piłsudskiego – KWK „Zofiówka” – Jastrzębie Granica – Gogołowa Skrzyżowanie – Gogołowa Wieś – Połomia Centralna – Połomia I – Marklowice I – Wodzisław Balaton – Wodzisław dworzec. Autobusy będą kursować w dni robocze, od poniedziałku do piątku. Obowiązywać będą bilety emitowane przez MZK.
– To na razie linia testowa – mówi wójt Szymanek. – Będzie funkcjonować do końca czerwca. Dla mnie bardzo ważne jest, by ją utrzymać. Będziemy zachęcać mieszkańców, by na nowo uwierzyli w dobre funkcjonowanie tej linii. Będziemy też negocjować z gminami, przez które przechodzi ta linia, by także się do niej dołożyli. Będzie to z korzyścią np. dla mieszkańców Grodziska i Pragi w Marklowicach, ale i także mieszkańców Jastrzębia.
Rozkład jazdy nowej linii oraz cennik biletów jednorazowych i miesięcznych dostępny jest na stronie internetowej Związku: www.mzkjastrzebie.com
(abs)