Tyle opcji, że korepetycje niepotrzebne
W Karcie Nauczyciela jest zapis o tzw. 19 i 20 godzinie nauczycielskiej. Chodzi o to, że każdy z pedagogów oprócz „zwykłych” lekcji musi w tygodniu wypracować dodatkowo 2 godziny lekcyjne – to w gimnazjum, zaś w liceum jest to jedna dodatkowa godzina. I właśnie w trakcie tych zajęć uczeń może uzupełnić braki. I jak mówią pedagodzy, uczniowie bardzo chętnie z tego korzystają.
Piotr Skowronek, dyrektor Liceum Ogólnokształcącego im. Noblistów Polskich w Rydułtowach dodaje, że jego szkoła realizuje tak szeroki zakresie zajęć dodatkowych, że uczniowie chcący poszerzyć swoją wiedzę nie muszą chodzić na korepetycje. Są to zajęcia finansowane z programów unijnych. Dzięki temu uczniowie nie muszą za nie płacić. – Zajęcia te robione są m.in. po to, aby poszerzyć ich wiedzę z przedmiotów ścisłych, lepiej przygotować uczniów do studiowania, czy poprawić ich umiejętności językowe. Mamy kółka przedmiotowe, czas na dodatkową pracę przed maturą. Także dla chcącego nic trudnego. Trzeba chcieć się zainteresować i na pewno coś dla siebie się znajdzie – mówi dr Skowronek. To interesowanie się dotyczy również rodziców. Nauczyciele przekazują im informacje podczas wywiadówek. Jest strona internetowa szkoły. Tymczasem dyrektor spotyka się z reakcjami rodziców, którzy twierdzą, że nic nie wiedzą i dziwią się, że szkoła daje uczniom tak szerokie możliwości rozwijania się i dokształcania.
(tora)
Zamiast wykupywać korepetycje rodzice częściej powinni przysiadać z dziećmi do podręczników
Korepetycje wiadomo, że są, a my jako kuratorium oświaty nie mamy na to wpływu - mówi Anna Wietrzyk, rzecznik prasowy Kuratorium Oświaty w Katowicach. - Korepetycje nie są niezgodne z prawem. Niewłaściwe i nieetyczne są sytuacje, kiedy nauczyciel daje korepetycje swoim uczniom ze szkoły i pobiera za to pieniądze. Jakie są powody korepetycji? Moim zdaniem, jeżeli w klasie jest sytuacja, że większość uczniów bierze korepetycje z danego przedmiotu, to warto zapytać nauczyciela, co jest tego przyczyną. Rodzice mogą też porozmawiać z dyrektorem szkoły, który w ramach nadzoru pedagogicznego ma prawo przyjrzeć się pracy nauczyciela – dodaje Anna Wietrzyk. Uważa ponadto, że rodzice zamiast wykupywać korepetycje powinni częściej przysiadać z dziećmi do podręczników.
Podobnego zdania jest dr Piotr Skowronek, dyrektor Liceum Ogólnokształcącego im. Noblistów Polskich w Rydułtowach. Przypuszcza, że rodzice opłacając dodatkowe lekcje starają się zmniejszyć poczucie winy wobec dzieci, że nie poświęcają im wystarczająco dużo czasu. - Być może działają tu czynniki psychologiczne i materialne - jest presja społeczna, żeby posyłać dzieci na korepetycje, bo to jest dobrze widziane. Opłacam korepetycje, bo mnie stać. Jeśli się płaci, lepiej się nauczy. Wcale nie jest tak, że korepetycje biorą tylko uczniowie najgorsi. Biorą też najlepsi, żeby być jeszcze lepszymi - mówi dyrektor.
(tora)