Matkę z Gorzyc czekają dodatkowe badania
GORZYCE – Biegli psychiatrzy wnioskowali o wykonanie dodatkowych badań, by określić poczytalność Magdaleny P., która spaliła zwłoki swojego dziecka. Zabezpieczony materiał trafił do krakowskiego instytutu. Ta sama jednostka badała czarne skrzynki prezydenckiego Tupolewa ze Smoleńska.
Wracamy do sprawy 35-letniej Magdaleny P. 29 stycznia kobieta we własnym domu w Gorzycach urodziła córeczkę. Twierdzi, że dziecko żyło, jednak po chwili zmarło. Postanowiła spalić zwłoki w kotle centralnego ogrzewania.
Magdalena P. usłyszała dwa zarzuty. Pierwszy dotyczy nieumyślnego spowodowania śmierci, natomiast drugi narażenia dziecka na bezpośrednie zagrożenie życia. Grozi jej od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności. Śledczy nie wykluczają, że kwalifikacja czynu zostanie zmieniona. Kobietę po zatrzymaniu poddano badaniu psychiatrycznemu i zwolniono do domu. Już wiadomo, że przeprowadzone zostaną dodatkowe badania psychiatryczne. Odbędą się w Rybniku. Wnioskowali o nie biegli psychiatrzy. Kluczowe w sprawie mogą być jednak wyniki badań materiału pobranego w domu kobiety. To ślady zabezpieczone w miejscu porodu, a także ślady ludzkiego ciała znalezione w popiele z pieca. Badania przeprowadzane są w Instytucie Ekspertyz Sądowych im. Prof. dra Jana Sehna w Krakowie. To tutaj badano czarne skrzynki prezydenckiego Tupolewa. – Na wyniki badań poczekamy ok. 6 miesięcy. Takie informacje uzyskaliśmy z Krakowa – mówi Wojciech Zieliński, prokurator prowadzący sprawę.
Prokurator dodaje, że wykonanie ekspertyzy jest skomplikowane i wymaga czasu. Jak dowiedzieliśmy się w krakowskim instytucie, codziennie trafia tutaj ponad dwadzieścia spraw. – Wykonujemy je w takiej kolejności, w jakiej zostały nadesłane, z nielicznymi wyjątkami wynikającymi ze szczególnych okoliczności sprawy. Stąd tak długi okres oczekiwania – wyjaśnia Małgorzata Szewczyk, sekretarz ds. obsługi działalności opiniodawczej w Instytucie Ekspertyz Sądowych im. Prof. dra Jana Sehna w Krakowie.
(raj)