Brakuje nam przebojowości
Izabela Tomiczek jest jedyną kobietą w radzie gminy w Godowie. Zapytaliśmy ją o jej odczucia i przyczyny takiego stanu rzeczy
– Nie żal pani tego, że jest jedyną kobietą w radzie gminy?
– Na pewno tak. Gdyby było więcej pań to wówczas byłoby mi raźniej. Byłam radną w kadencji 2002–2006. Wtedy kobiet w radzie było więcej, bo cztery. Na kolejną kadencję nie zostałam wybrana, przegrałam 1 głosem. Inne panie w ogóle nie kandydowały. Może uznały, że bycie radną to nie jest to, co chciałyby robić? Przed obecną kadencją również kandydowało niewiele kobiet, bo dwie, a wybrana zostałam tylko ja.
– A co jest przyczyną tego, że kobiety nie są tak aktywne?
– Nie powiedziałbym, że kobiety w naszej gminie są mało aktywne. Sporo przecież udziela się w organizacjach społecznych. Może nie mają czasu żeby zajmować się lokalną polityką, bo zajęte są innymi sprawami. A może wychodzą z założenia, że z panami nie miałyby szans?
– Jak to zmienić?
– Wydaje mi się, że naszym paniom brakuje trochę takiej przebojowości, wiary we własne możliwości. Może wynika to z przekonania o większym doświadczeniu panów w kwestii zarządzania gminą? Mam jednak nadzieję, że mój przykład zachęci kobiety do kandydowania i w kolejnej kadencji pań w radzie będzie nieco więcej. Przecież nie jesteśmy gorsze od mężczyzn, niczego absolutnie panom nie ujmując.
rozmawiał Artur Marcisz