Interesy lokatorów kontra interesy miasta
WODZISŁAW – Czy pracownik mieszkaniówki może zarządzać wspólnotą mieszkaniową? Nie brakuje głosów, że jest to niezgodne z prawem i prowadzi do zaniechania remontów z uwagi na brak środków w mieście.
Jednym z członków niektórych wspólnot mieszkaniowych jest miasto, które posiada w nich własne lokale. Zdarza się, że zarządy stanowią tutaj pracownicy miejskiego Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej i Remontowej. Nie brakuje głosów, że jest to niezgodne z prawem. Takie argumenty przedstawiał jeden z mieszkańców obecny na ostatniej sesji rady miejskiej. Tego samego zdania jest radny Ryszard Zalewski. Uważa, że zarządzanie wspólnotami przez ludzi związanych z miastem odbywa się to kosztem mieszkańców. - Widoczny jest konflikt interesów. Z jednej strony zarządca musi dbać o interesy wspólnoty, ale z drugiej o interesy miasta. To jest nie do pogodzenia i prowadzi często do zaniechania remontów z uwagi na brak środków w mieście – uważa Zalewski.
Prezydent nie zgadza się z taką argumentacją. – Pracownicy zakładu komunalnego nie reprezentują miasta we wspólnocie mieszkaniowej, dlatego nie może być mowy o konflikcie interesów. Poza tym zajmują się jedynie sprawami organizacyjno-administracyjnymi, a najważniejsze decyzje w ramach wspólnoty podejmuje się kolegialnie z udziałem jej członków. Miasto reprezentują we wspólnocie pracownicy urzędu miasta a nie ZGMiR – wyjaśnia Dariusz Szymczak, wiceprezydent Wodzisławia.
Grzegorz Syska, dyrektor ZGMiR dodaje, że jego pracownicy we wspólnocie nie mają nawet prawa głosu. Nie pobierają też żadnego wynagrodzenia za zadania wykonywane w ramach wspólnoty mieszkaniowej.
(raj)