Czekamy na klasyki!
Do koncertu Guns N’ Roses w Rybniku pozostało niewiele ponad miesiąc czasu.
Co wiemy...
Wiemy na pewno, że koncert jest zaklepany. Czy dojadą i o której do jadą (zeszłotygodniowe, kilkugodzinne spóźnienie w Manchesterze poskutkowało wyjściem sporej części publiczności) – wielka niewiadoma, gdy w grę wchodzą tak rozbuchane temperamenty artystów. Firma Prestige MJM oraz rybnicki magistrat zapewniają jednak, że wszystko jest w najlepszym porządku. Zresztą, sądząc po rzeszach fanów, którzy na przeróżnych forach internetowych zapowiadają swój przyjazd do Rybnika – Polska na Guns N’ Roses może czekać nawet do białego rana.
Odnośnie samego koncertu powiedzieć już można nieco więcej – nie zawiodą się ani fani starych „Gunsów”, jak też ci, którzy pokochali ich ostatnie wydawnictwo „Chinese Democracy”. Miesiąc maj upłynął zespołowi Axla Rose’a głównie na wyspach brytyjskich, gdzie koncertowa setlista zmieniała się w nieznacznym stopniu. Wszystkie koncerty tej trasy otwiera intro – utwór „Splittin The Atom” grupy Massive Attack. Dziwny wybór? Nie do końca, jeśli weźmiemy pod uwagę, że zaraz po nim zabrzmi najprawdopodobniej „Chinese Democracy” właśnie. Później zaś – mieszanka „dla każdego coś dobrego” - „Welcome To The Jungle”, „Mr. Brownstone” czy – najprawdopodobniej - „Estranged”. Spośród klasyków legendy wyspiarze w zeszłym miesiącu w podstawowym programie koncertu usłyszeć mogli również „Sweet Child O’ Mine”, „November Rain”, „Don’t Cry” oraz „Nightrain” i nieśmiertelny „Knockin’ on Heaven’s door” - cover Boba Dylana. Nie ma także co się bać o bisy – tam pojawi się „Paradise City”, jak na każdym zresztą koncercie w Europie. Występ legendy rocka zakończy odtworzony utwór Franka Sinatry „My Way”. Można więc powiedzieć, że muzycy scenę opuszczą z klasą.
Wszystko gotowe
Choć do koncertu jeszcze trochę czasu zostało, według zapewnień organizatorów, niemal wszystko już pod względem organizacyjnym gotowe. - Parkingi są już wydzielone, teraz przyjdzie pora na ich przygotowanie. Zrezygnowaliśmy z specjalnej komunikacji miejskiej z parkingów pod stadion, gdyż w zeszłym roku, na koncercie Bryana Adamsa, naprawdę niewielka część publiki z nich skorzystała – przyznaje Adam Fudali, prezydent Rybnika. Włodarz miasta liczy także, że uda się dobić do planowanej liczby 15 tys. widzów. - Na razie sprzedano grubo ponad 10 tys. biletów, niemniej jak pokazuje doświadczenie, decydująca fala zainteresowania może dopiero nadejść – komentuje prezydent Rybnika.
Fani także są już niemal gotowi – na koncercie Axl Rose zobaczy m.in. ogromną polską flagę wywieszoną przez pierwsze rzędy publiki. Muzykom Guns N’ Roses Rybnik kojarzył się być może będzie także z różami, którymi fani zamierzają artystów zasypać. Co do tego zabiegu nie ma jednak jeszcze pewności. Pewne jest natomiast to, że 11 lipca w naszym mieście będzie naprawdę głośno.
(mark)