Ostry dyżur wodzisławian w warszawskiej strefie kibica
WODZISŁAW. Nasi ratownicy opatrywali w Warszawie m.in. Tomasza Zubilewicza z TVN i rosyjskich kibiców.
Jedną z dziesiątek ekip zaangażowanych do niesienia pomocy potrzebującym podczas Euro 2012 w Warszawie jest zespół wodzisławskich ratowników. Wodzisławianie przybyli do stolicy z karetką ratowniczą. Pełnią dyżur całodobowy w strefie Carlsberg FanCamp, po przeciwnej do Stadionu Narodowego stronie Wisły. Pomocy udzielają cały czas. – Na przykład w dniu meczu z Rosją opatrywaliśmy kilku Rosjan. Nie mieli poważnych urazów. W strefie kibica doping jest kulturalny. Nie mieliśmy styczności bezpośrednio z uczestnikami zamieszek. One odbywały się na moście, więc poza strefą – mówi Mateusz Kaczmarek z firmy Firemed. Godzina przed każdym meczem, same pojedynki i godzina po nim to okres podwyższonej gotowości. Do strefy zjeżdżają dodatkowe siły ratownicze, w tym karetka specjalistyczna. Ratownicy skupiają się na swoich obowiązkach, ale kiedy nie są zajęci, oglądają spotkania. Jeśli nie na telebimie, to na przenośnym komputerze w karetce. Strefa żyje również poza meczami. To całe miasteczko z polem kempingowym, telebimami, sztucznymi plażami i boiskiem. Odbywają się tu konkursy, mecze towarzyskie. – W ramach akcji „Wykopmy rasizm ze stadionów” odbywał się m.in. mecz dziennikarzy z drużyną fundacji, która tę akcję prowadzi. Tak się złożyło, że opatrywaliśmy Tomasza Zubilewicza z TVN. Skręcił nogę – mówi Mateusz Kaczmarek. Wodzisławska ekipa trafiła do Warszawy za sprawą wieloletniej współpracy Mateusza Kaczmarka z Pokojowym Patrolem działającym w ramach Fundacji Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. – Od kilku lat uczestniczymy w zabezpieczeniu medycznym Przystanku Woodstock, gdzie wypracowane zostały wzorowe schematy działania ratowniczego – mówi Kaczmarek. Ratownicy będą w Warszawie do końca trwania turnieju.
(tora)