Zaczęło się od siły braterstwa
RYDUŁTOWY, WODZISŁAW – Młodzi hip-hopowcy zadebiutowali na XX Dniach Rydułtów
Pierwszy raz wystąpili w takim składzie, pierwszy raz na tak dużej scenie i przed tak liczną publicznością – Micros, Pold, Cedzak i Baribal, czyli członkowie rydułtowsko-wodzisławskiej grupy hip-hopowej, zadebiutowali podczas XX Dni Rydułtów. Marcin Wojaczek (Micros), jego brat Paweł Wojaczek (Pold) oraz Adam Glenc (Baribal) to mieszkańcy Rydułtów. Pierwszy z nich jest studentem, pozostała dwójka uczy się w liceach. Trzon zespołu uzupełnia Krzysztof Sitarz (Cedzak), który mieszka w Wodzisławiu.
Kontakt w sieci
Jeszcze rok temu młodzi hip–hopowcy się nie znali. To zmieniło się w momencie, kiedy Micros i Pold zamieścili w sieci kawałek „Siła braterstwa”. – Usłyszał go Baribal i odezwał się do nas poprzez Facebooka. W międzyczasie znajomi opowiadali nam o Cedzaku, który też rapuje – wyjaśniają bracia Marcin i Paweł.
Współpraca dobrze się układała, więc cała czwórka doszła do wniosku, że XX Dni Rydułtów to dobra okazja, by zadebiutować. – Ja i mój brat zgłosiliśmy się do Rydułtowskiego Centrum Kultury. Po prostu zapytaliśmy, czy jako grupa możemy wystąpić – wspomina Paweł Wojaczek. Kiedy dostali zielone światło, rozpoczęli próby.
Koncert otworzyli utworem „Zbrodnia doskonała”. – To typowy kawałek bragga. Ma za zadanie pokazać umiejętności wykonującego, stąd tytuł „Zbrodnia doskonała”. Atakujemy w nim formą i techniką – tłumaczą. Ich występ został bardzo dobrze przyjęty. – Spodziewaliśmy się, że będzie wielu znajomych, ale pozytywnie zaskoczyła nas liczba nieznajomych – cieszą się.
Fascynacje od podstawówki
Hip-hop to ich największa pasja. I to od najmłodszych lat. – Pierwsze fascynacje były w podstawówce. Właściwie miłością do rapu zaraził nas tato – mówią bracia. – U mnie nastąpiło to nawet wcześniej, bo w przedszkolu. Brat, jeszcze na kasetach, słuchał takiej muzyki i od razu mi się spodobało – puentuje Baribal. Każdy z członków grupy ma już na swoim koncie solową, zamieszczoną w sieci płytę. Sami piszą teksty i muzykę. Jeśli tylko będą mieli taką możliwość, chcą nadal występować, bo, jak mówią, dobrze im się razem „nawija”.
Magdalena Sołtys