Kolonia Marusze – przypominamy o zbiórce pamiątek
WODZISŁAW Wciąż można podzielić się swoimi pamiątkami, dokumentami, zapiskami, zdjęciami, które umożliwiłyby odtworzenie dziejów dawnej, nieco zapomnianej społeczności zamieszkującej dzielnicę Marusze.
Akcję Marusze – zapomniana kolonia zainicjował jeszcze w czerwcu Dariusz Dyrszlag, lokalny pasjonat historii. Jej owocem ma być wystawa w wodzisławskim Muzeum, której wernisaż zaplanowano na 19 października. – Miesiąc przed wystawą mamy już kilkadziesiąt większych i mniejszych eksponatów. Zależałoby nam jeszcze na dotarciu do osób spoza kolonii, np. pracowników 2 dawnych miejscowych cegielni. Gdyby podzielili się swoimi wspomnieniami, pozwoliłoby nam to uzupełnić wiedzę o kolonii – mówi Dariusz Dyrszlag. Liczy również na odzew ze strony osób wyznania ewangelickiego nawet spoza miasta czy kraju. W kolonii żyła największa niemieckojęzyczna ewangelicka społeczność Wodzisławia. Jednak w 1945 roku te osoby wyjechały, zabierając ze sobą swoje rzeczy. Najbardziej widoczną pozostałością po zborze ewangelickim jest cmentarz. Sławomir Kulpa, dyrektor Muzeum w Wodzisławiu tłumaczy, że z tego powodu została przerwana ciągłość mieszkańców, a tym samym dostęp do archiwaliów. Muzeum wspiera przedsięwzięcie. Pracownicy przeprowadzili m.in. badania w archiwach. Dzięki nim udało się dotrzeć do listy 30 nazwisk pierwszych mieszkańców kolonii.
(tora)