Gmina trafi pod sąd za wykup piaskowni?
GODÓW – Przyszłość piaskowni w dalszym ciągu nieznana
WPBP Sterkovny–Kruszbet chce unieważnienia zakupu przez Gminę Godów połowy terenu piaskowni w Godowie.
Wiosną tego roku dotychczasowy właściciel piaskowni spółka WPBP Sterkovny–Kruszbet zamierzał sprzedać ją rybnickiemu przedsiębiorcy. Ten z kolei planował składować tu mieszankę pyłu, będącego ubocznym produktem spalania węgla w elektrowniach ze spoiwem, wykorzystywanym do produkcji cementu. Doszło już nawet do podpisania umowy przedwstępnej między stronami. Przeciwko zamierzeniom protestowali mieszkańcy osiedla przy piaskowni. Nie podobał im się pomysł składowania niedaleko osiedla, ich zdaniem, podejrzanego materiału. Oczekiwali pomocy ze strony włodarzy gminy. Władze Godowa chcąc przyblokować plany zdecydowały się na skorzystanie z prawa pierwokupu terenów, oddanych Kruszbetowi w wieczyste użytkowanie. Prawo zakupu dotyczyło połowy terenu piaskowni.
Właściciel zakładu nie ukrywał, że taki obrót sprawy pokrzyżował mu plany. Oznaczał bowiem, że nie uniknie konieczności kosztownej rekultywacji wyeksploatowanego terenu, którą miał wykonać nowy właściciel. Być może sprawą zajmie się sąd. – Odbyło się spotkanie przedprocesowe, na którym WPBP Sterkovny–Kruszbet negował nasze prawo do pierwokupu połowy piaskowni i domagał się zwrotu terenu oraz odszkodowania. Ich zdaniem nie można dzielić obszaru górniczego. Nie zgadzają się również z tym, że niezależnie od tego kto jest właścicielem piaskowni, obowiązek rekultywacji spoczywa na tym kto odpowiedzialny jest za degradację terenu – wyjaśnia Mariusz Adamczyk, wójt Godowa. Gmina oczywiście ma w tej materii odmienne zdanie i nie zamierza spełniać warunków Kruszbetu. – Cały czas natomiast jesteśmy otwarci na inne propozycje szefów firmy względem przyszłości piaskowni – mówi Adamczyk.
Z prezesem firmy WPBP Sterkovny–Kruszbet Arturem Kozłowskim nie udało nam się skontaktować.
(art)