Szefowie miast i gmin niesłusznie biorą pieniądze – zapadł wyrok w sądzie
Sąd administracyjny w Gliwicach uznał, że przedstawiciele władz miast i gmin tworzący zarząd i zgromadzenie Międzygminnego Związku Wodociągów i Kanalizacji w Wodzisławiu niesłusznie biorą z tego tytułu pieniądze.
Zarząd tworzą obecnie Mieczysław Kieca, prezydent Wodzisławia, przewodniczący, Tadeusz Chrószcz, wójt Marklowic, zastępca przewodniczącego oraz Helena Lazar, zastępca wójta Gorzyc, Barbara Magiera, burmistrz Radlina i Kornelia Newy, burmistrz Rydułtów, członkowie zarządu. Wyrok zapadł 9 października. Nie jest prawomocny. - Będziemy się odwoływać do Naczelnego Sądu Administracyjnego, aby mieć pewność, czy rozumowanie wojewody jest właściwe - zapowiada Janusz Wyleżych, przewodniczący zgromadzenia związku. - Co do idei nie zgadzamy się z wyrokiem. Jeśli pracowaliśmy poza godzinami pracy w urzędach, zwykle w piątkowe popołudnia, podejmowaliśmy decyzje dotyczące dużych kwot reprezentując interes nie tylko swoich gmin, a całego Związku to przyjmujemy, że pieniądze za to się należały. Za nami stało również prawo. Przepisy ściśle regulowały konieczność wypłat. Pamiętajmy, że były już przypadki dotyczące diet, w których NSA miało zupełnie inny pogląd niż wojewódzkie sądy administracyjne - dodaje Mieczysław Kieca.
Poczekają z pieniędzmi do kasacji
WODZISŁAW Sprawa sięga stycznia. Wówczas wojewoda skierował do WSA skargę na uchwałę zgromadzenia MZWiK z listopada 2000 roku o dietach dla członków zarządu i zgromadzenia. Temat opisaliśmy 10 stycznia w tekście „Od lat bezprawnie pobierają pieniądze?”. Wojewoda dopatrzył się niezgodności uchwały z prawem. MZWiK stało na stanowisku, że skoro związek wykonuje zadania własne gmin, to stosuje się do niego odpowiednio te same przepisy co do gmin. Zatem jeśli władze gmin biorą za swoją działalność pieniądze, to kasa przysługuje również władzom związku. To, że władze gmin i związku to te same osoby, nie ma dla MZWiK znaczenia. – Myśmy to kwestionowali, bo jednak w gminach władze są wybierane w wyborach, a w związku już nie. Dlatego nie ma tu analogii. Sąd podzielił nasz punkt widzenia – mówi Leszek Trepka z nadzoru prawnego wojewody.
Oddają pieniądze?
Czy to oznacza, że członkowie zarządu będą musieli oddać pieniądze? Sam Mieczysław Kieca dostaje z MZWiK około 20 tys. zł rocznie, a przewodniczy zarządowi od 2007 roku. – Nie rozpatrujemy tego jako organ nadzoru. Związek powinien sam wyciągnąć swoje wnioski co do skutków orzeczenia – mówi Trepka. Mieczysław Kieca zwraca uwagę, że nie miał jeszcze okazji zapoznać się z decyzją i uzasadnieniem. – Kluczowym okaże się jedno słowo: „zawiesić” czy „uchylić” uchwałę. Gdyby sąd kazał ją uchylić, to związek musiałby wystąpić z roszczeniami w stosunku do wszystkich osób, które od lat 90. pobierały jakiekolwiek diety. Wtedy można byłoby mówić o bezprawnym pobieraniu diet. Natomiast termin „zawiesić” oznacza, że od uprawomocnienia się wyroku wstrzymuje się wypłatę diet. Niezależnie od tego w gronie zarządu podjęliśmy decyzję, że nie będziemy teraz pobierać żadnych diet – mówi prezydent Kieca. Wyjaśnia, że gdyby NSA utrzymało wyrok, a diety byłyby dalej wypłacane, to należałoby pobrane pieniądze oddać z odsetkami. Suma mogłaby być pokaźna, zwłaszcza, że na rozstrzygnięcie kasacji w NSA czeka się nawet rok. Prezydent Kieca zaznacza jednak, że gdyby NSA uchylił wyrok sądu z Gliwic, to wstrzymane diety będą musiały zostać wypłacone, i również z odsetkami.
Jastrzębie czeka
Oprócz MZWiK w Wodzisławiu wyrok zapadł również w sprawie Chorzowsko-Świętochłowickiego Związku Wodociągów i Kanalizacji. Ponadto w sądzie toczą się dwa postępowania w sprawie Komunikacyjnego Związki Komunalnego Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego i jedno dotyczące Międzygminnego Związku Komunikacji Pasażerskiej w Tarnowskich Górach. W przygotowaniu są kolejne skargi. Już na początku roku informowaliśmy o szykowanej skardze w sprawie diet w Międzygminnym Związku Komunikacyjnym w Jastrzębiu. Do dzisiaj nie jest gotowa. – Dotąd zajmowaliśmy się starszymi uchwałami o dietach. Jastrzębska podjęta była stosunkowo niedawno – mówi Leszek Trepka, dodając, że być może jeszcze w tym roku wojewoda skieruje ją do sądu administracyjnego. Stopniowo wojewoda zamierza prześwietlić wszystkie międzygminne związki w województwie.
Tomasz Raudner