Wodzisław w czołówce miast o najgorszym powietrzu
Sezon grzewczy dopiero ruszył a powietrze już fatalne
Tylko przez 6 dni października, licząc do niedzieli, można było oddychać w Wodzisławiu nie szkodząc swojemu zdrowiu. Tylko w te dni pył zawieszony w powietrzu mieścił się w normie. W pozostałe dni stężenie pyłu przekraczało dopuszczalne wskaźniki. 13 razy stężenie było wyższe o 100 procent od normy (czerwony kolor w tabeli), w pozostałe dni przekroczenia sięgały 50 do 75 procent (kolory żółty i pomarańczowy). Są to wyniki ze stacji pomiarowej Śląskiego Monitoringu Powietrza mieszczącej się przy ul. Gałczyńskiego w Wodzisławiu.
Marnym pocieszeniem jest fakt, że w Rybniku, Gliwicach, Zabrzu, Katowicach jest jeszcze gorzej. W Wodzisławiu największe stężenie dzienne pyłu w powietrzu wynosiło 127 jednostek przy normie 50. W Katowicach licznik wskazał najwięcej 131, w Gliwicach – 172, w Zabrzu – 193. Rybnik pobił wszystkie rekordy – 281 jednostek zanotowano 21 października. Prawie 6 razy ponad dopuszczalną normę. Przy 200 wojewoda wszczyna już alarm.
Dlaczego piszemy o tym teraz? Bo październik to początek sezonu grzewczego. W połowie miesiąca było jeszcze 20 stopni ciepła, a w weekend zaatakowała zima. Oznacza to, że wszyscy, którzy dotąd czekali z ogrzewaniem pomieszczeń, rozpalą w kotłowniach na dobre. Pyłu w powietrzu jeszcze przybędzie. Warto więc przeczytać, jak najbliższe miesiące przeżyć nie narażając niepotrzebne naszego zdrowia na szwank.
Tomasz Raudner