Ścieżka rekreacyjna przy pomniku
W mieście powstanie park ze ścieżką rekreacyjną – idealne miejsce do joggingu, nordic walking, spacerów czy wypoczynku na łonie natury
RADLIN W Radlinie brakuje zielonych terenów rekreacyjnych. Władze miasta postanowiły temu zaradzić. Uznały, że zagospodarują obszar od ulicy Hallera do parku im. Zbowidowca okalającego byłe szyby kopalni Reden. – Wytypowaliśmy ciąg, który rozpoczyna się na wysokości Biedronki. Jest tam biegnąca w dół droga z betonowych płyt. Ona w pewnym momencie urywa się, ale nie kończą się tereny miejskie. Znajduje się tam tzw. wąskie gardło czyli lej, który później rozszerza się i ciągnie aż do boiska na Redenie i do parku – wyjaśnia wiceburmistrz Radlina, Zbigniew Podleśny.
Pamięć i rekreacja
Największym wyzwaniem będzie organizacja przestrzeni w parku, w którym znajduje się pomnik upamiętniający zbrodnię z rąk hitlerowskiego okupanta. – Ten teren, jako miejsce pamięci, funkcjonuje zaledwie kilka dni w roku. Uważamy, że lepiej zachęcać mieszkańców do częstszych wizyt w parku w celach rekreacyjnych, a przy okazji spowodować, że część z nich zastanowi się nad historią. Planujemy pogodzić te dwie funkcje, ale martyrologia nie będzie dominować nad rekreacją – tłumaczy Podleśny.
Duże nakłady pracy
Pierwszy etap ucywilizowania tego terenu zaplanowano na przyszły rok, po wykonaniu kanalizacji. W planach jest uporządkowanie całości i wykonanie w kilku miejscach drenażu przyszłej ścieżki, by można było swobodnie biegać czy spacerować. – Na pewno będziemy przebudowywać zieleń. Z jednej strony wymaga to wycinki drzew, więc wiele zależy od pozwoleń, a z drugiej strony będą nowe nasadzenia – wylicza wiceburmistrz. W międzyczasie mała architektura, ławki i poprowadzenie ścieżek na terenie parku. Równocześnie projektowanie nowego oświetlenia. Przydałaby się też odbudowa kamiennego kręgu w pobliżu pomnika, a w przyszłości budowa od strony ul. Matejki parkingu dla osób niepełnosprawnych. – Nie obiecuję, że ten teren będzie gotowy w przyszłym roku. To miejsce wymaga pomysłów i olbrzymiego nakładu pracy, głównie Zakładu Gospodarki Komunalnej, a mniej kapitału. W 2013 roku nie chcielibyśmy wydać więcej niż 50 tys. zł. Za to efekt powinien przewyższać nakłady finansowe – podkreśla Podleśny.
(mas)