Radni na dyżurze
RYDUŁTOWY – Siedmioro rydułtowskich rajców przyłączyło się do projektu „Dostępni radni”. Podczas dyżurów będą spotykać się z mieszkańcami.
– Projekt ma na celu zburzenie muru nieufności i dystansu między obywatelami a radnymi, którzy powinni uwierzyć, że mieszkańcy są cennym źródłem pomysłów. Mieszkańcy zaś powinni uświadomić sobie, że rada miasta nie jest jakąś abstrakcyjną, odległą instytucją, tylko że tworzą ją ludzie powołani do pomocy innym – mówi Piotr Kieś ze stowarzyszenia Moje Miasto, koordynator projektu „Dostępni radni”, który odbywa się w ramach akcji „Masz głos, masz wybór”. Na projekt składają się dwa działania. Pierwsze dotyczy ułatwienia kontaktu mailowego z radnymi. – To zostało już zrealizowane. Na stronie internetowej urzędu miasta można znaleźć adresy mailowe do wszystkich radnych. Trzeba iść z duchem czasu – podkreśla Marek Wystyrk, prezes stowarzyszenia Moje Miasto i rajca. Drugie działanie to dyżury radnych. Od początku listopada w każdy czwartek między godziną 16.00 a 17.00 w biurze rady miasta w rydułtowskim urzędzie na mieszkańców czeka ktoś z siedmioosobowego grona radnych, którzy postanowili wziąć udział w projekcie. – Dyżury odbywają się w czasie godzin pracy urzędu. Możemy więc wspólnie z mieszkańcem podejść do konkretnego urzędnika i porozmawiać o problemie – tłumaczy Marek Wystyrk. Jedna godzina dyżuru to też czas na to, by radni mogli zebrać od rydułtowików informacje o tym, jakie kwestie należy rozwiązać. – A później, już z tą wiedzą, pracować dla mieszkańców. Bo radnym jest się cały czas. Cieszę się, że urząd miasta na czele z panią burmistrz pozytywnie odniósł się do akcji – puentuje Wystyrk.
(mas)