Mieszkańcy wściekli za horrendalne stawki
RYDUŁTOWY Mieszkańcy osiedla Orłowiec są zbulwersowani. Niektórzy zamiast 36 zł wydadzą aż 60 zł za podgrzanie metra sześciennego wody. Część lokatorów grozi, że w ogóle przestanie płacić.
Teraz mieszkańcy osiedla Orłowiec dłużej zastanowią się, zanim odkręcą kurek z gorącą wodą. I trudno im się dziwić. Od listopada otrzymują nowe rozliczenie za jej podgrzanie. Podwyżka dotknęła wszystkich, ale nie w takim samym stopniu. Wcześniej lokatorzy jednakowo płacili za metr sześcienny 36 zł, teraz – w zależności od bloku – od 40 zł, aż do przyprawiającej o zawrót głowy kwoty 60 zł. – Rozmawiałem z wieloma sąsiadami i ludzie są oburzeni! Mamy najwyższe ceny w regionie. Skrzykniemy się i nikt nie będzie płacił – irytuje się Józef Wołos. – Milionerzy tu nie mieszkają, wiele osób ledwo wiąże koniec z końcem. Trzeba skończyć z samowolką i mówić o niezadowoleniu ogółu, nie bać się – dodaje pani Jadwiga.
Takie są przepisy
Różnice w podwyżkach wynikają z tego, że od niedawna każdy blok jest indywidualnie rozliczany. – Do tego zobowiązują nas przypisy, a dokładnie nowelizacja ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych oraz ustawa o prawie energetycznym – tłumaczy Mariusz Ganita, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej „Orłowiec”. Na potwierdzenie tych słów dodaje, że w wyniku kontroli Regionalnego Związku Rewizyjnego z Katowic, spółdzielnia otrzymała nawet pismo, by jak najszybciej wprowadzić wymagane zmiany w rozliczaniu. Skąd jednak aż tak drastyczne rozbieżności w cenach? Prezes Ganita wyjaśnia, że biorą się one z tego, że Ciepłownia Rydułtowy nie przeprowadziła modernizacji węzłów cieplnych, do czego zobowiązała już kilkanaście lat temu. – W 1999 roku poprzedni zarząd spółdzielni sprzedał ciepłowni instalacje 37. węzłów cieplnych. W umowie ciepłownia zobowiązała się, że zmodernizuje je do końca 2002 roku – podkreśla prezes i dodaje, że tak się jednak nie stało. – Nie wywiązali się. Zmodernizowali, ale niecałą połowę, zarówno jeśli chodzi o ciepłą wodę i centralne ogrzewanie. Efekty są widoczne w cenach za podgrzanie wody. Tam, gdzie wymienniki są nowoczesne, cena spada, z kolei tam, gdzie są stare i bardziej energochłonne, rośnie – podkreśla Ganita.
Sto procent automatyzacji
Z tłumaczeniami prezesa SM Orłowiec nie zgadza się Ciepłownia Rydułtowy. Główny energetyk Sławomir Kwiatoń wyjaśnia, że każdy z 37 węzłów jest dwufunkcyjny, a więc odpowiada zarówno za podgrzanie ciepłej wody, jak i za centralne ogrzewanie. – W zakresie ciepłej wody dokładnie wszystkie węzły zostały zmodernizowane i zautomatyzowane. Układ przygotowania ciepłej wody i typ wymiennika jest taki sam we wszystkich budynkach. Są różne sposoby regulacji automatycznej, ale każdy spełnia swoje zadanie, czyli utrzymanie takiej temperatury wody, jak zażyczy sobie spółdzielnia – wyjaśnia Sławomir Kwiatoń. Dodaje, że modernizacja nie została całkowicie przeprowadzona jedynie w przypadku instalacji odpowiedzialnych za centralne ogrzewanie. – W tym zakresie obecnie 25 z 37 węzłów jest zmodernizowanych i zautomatyzowanych. W ostatnich latach, w uzgodnieniu ze spółdzielnią, dokonywaliśmy trzech modernizacji rocznie. Dlaczego nie wszystkich na raz? Bo to wymaga dużych środków – zaznacza główny energetyk i dodaje, że tak znaczący jednorazowy wydatek odbiłby się na taryfach za ogrzewanie, a więc uderzyłby mieszkańców po kieszeniach. – Niemniej w zakresie ciepłej wody węzły są w 100 procentach zautomatyzowane, więc problem, który dotknął mieszkańców, nie ma z tym nic wspólnego – zapewnia Kwiatoń.
Wszyscy zaskoczeni
Obydwie strony – ciepłownia i spółdzielnia – są zdziwione wzajemnymi oskarżeniami i tłumaczeniami. – Z naszej strony cena jednostkowa za podgrzanie wody jest taka sama dla wszystkich odbiorców. Jesteśmy zaskoczeni całą sytuacją – podkreśla Sławomir Kwiatoń. Z kolei prezes Mariusz Ganita tłumaczy, że zależy mu na dobrej współpracy z ciepłownią, którą do tej pory oceniał jako bardzo dobrą. – Ale przede wszystkim muszę pilnować interesu moich mieszkańców. Przykro mi, że spotkałem się z takim niezrozumieniem części z nich – mówi Ganita i dodaje, że jego celem jest doprowadzenie do niższych stawek za wodę. – Wypowiedzieliśmy już ciepłowni 4 umowy o najem pomieszczeń, w których znajdują się wewnętrzne instalacje. Chcemy sami zmodernizować węzły cieplne oraz zabudować na niektórych nieruchomościach instalacje solarne, co znacząco zmniejszy koszt wytworzenia ciepłej wody, nawet do kwoty rzędu 4-8 zł – puentuje prezes.
Magdalena Sołtys