Podwyżka podatków w Gorzycach. Przedsiębiorcy grożą wyprowadzką
Sporo emocji wywołało opiniowanie stawek podatków i opłat lokalnych, jakie będą obowiązywać w gminie Gorzyce w roku 2013. Obradom przysłuchiwało się kilkunastu przedsiębiorców, domagających się rezygnacji z podwyżki.
Biznes grozi wyprowadzką
Podwyżka podatków od gruntów i nieruchomości oraz środków transportu zaproponowana przez wójta gminy miała wynieść 6 procent, przy prognozowanej stopie inflacji na poziomie 4,5 do 4,7 procenta. Obecni na sali obrad przedsiębiorcy nie zostawili na niej suchej nitki. – Już w zeszłym roku podnieśliście podatki o 6 procent, chociaż inflacja wynosiła tylko 3 procent. W ogóle tego z nami nie przedyskutowaliście. To bardzo mocno uderzyło w nasze firmy. A teraz znów chcecie zafundować nam tak wysoką podwyżkę. My nie mamy motywacji, by funkcjonować w tej gminie. Albo zrezygnujecie z podwyżki podatków, albo zaczniemy stąd odchodzić – mówi Stanisław Kołoczek, właściciel firmy transportowej z Bełsznicy. – W Tychach podatek od zestawu wynosi 2,4 tys. zł, w Rybniku 3 tys. a u nas 3,3 tys. zł. Jak będzie jakakolwiek podwyżka to przerejestruję wszystkie auta na inną miejscowość – zaznacza. W podobnym tonie wyrażali się również inni przedsiębiorcy. – W tej gminie nie widać wsparcia dla przedsiębiorców. My rozumiemy, że gmina ma wydatki, inwestycje. Ale zrozumcie i wy nas. Mamy duże firmy, mamy spore powierzchnie, za które musimy płacić podatek od nieruchomości. Tak duża podwyżka bardzo w nas uderzy. Zabraknie pieniędzy na zatrudnienie i inwestycje. A każdy z was ma rodziny, chce zatrudnienia dla dzieci, najlepiej stałego – argumentuje Monika Chojnowska z rogowskiego Prevacu, firmy zatrudniającej 160 osób.
Podatki w górę o 5 procent
Argumenty przedsiębiorców podzieliły radnych. Jedni bronili stawki 6 procent. – Pierwsza wersja podatków zakładała 8-procentowy ich wzrost. Wzięliśmy pod rozwagę wasze wcześniejsze uwagi i i stąd propozycja, by podwyżkę zamknąć w 6 procentach – odparł Jerzy Rebeś, przewodniczący komisji budżetu, rozwoju gminy i ochrony środowiska. Z kolei Eugeniusz Katryniok zaproponował, by podatki wzrosły o stopień inflacji, czyli około 4,5 procenta. Padła też propozycja, by stawki dla przedsiębiorców były niższe niż stawki dla reszty mieszkańców. Na to zareagował wójt gminy, który złożył autopoprawkę. – Nie dzielmy mieszkańców na różne kategorie. Proponuję jeden poziom podwyżki wszystkich podatków i opłat, wynoszący 5 procent – zaproponował Piotr Oślizło. I to jego propozycja okazała się tą, która została pozytywnie zaopiniowana przez radnych. Na co od razu zareagowali obecni na obradach przedsiębiorcy, którzy gremialnie opuścili salę. – Jesteśmy bardzo niezadowoleni. Będziemy ograniczać nasze działalności – zapowiedział Stanisław Kołoczek. – Dwie pewne rzeczy na tym świecie to śmierć i podatki – podsumował radny Henryk Tomala. Zaopiniowane stawki zostały poddane pod głosowanie na sesji rady gminy, która odbyła się w poniedziałek 26 października, już po zamknięciu tego numeru naszej gazety.
Dodatkowe ćwierć miliona
Przyjęte stawki wyniosą odpowiednio 0,81 zł za metr kwadratowy gruntów związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej (jest 0,77 zł), 0,30 zł za metr kw. pozostałych gruntów (jest 0,29 zł), 0,71 zł za metr kwadratowy budynku mieszkalnego (jest 0,68 zł), 18,69 zł za metr kw. budynków związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej (jest 17,8 zł), a także 4,63 zł za metr kw. budynków zajętych pod prowadzenie działalności zdrowotnej, oraz 4,67 w przypadku pozostałych budynków (w obu przypadkach jest to stawka 4,45 zł). Wraz ze wzrostem podatków wzrosła też opłata od posiadania psa. W przyszłym roku wyniesie ona 30 zł, czyli o 1 zł więcej niż w roku obecnym.
Wpływy gminy z tytułu podwyżki podatków o 5 procent w stosunku do roku obecnego wzrosną o 241 tys. zł. Wcześniejsza, 6-procentowa propozycja dałaby gminie 318 tys. złotych.
(art)