Na wstępie - Tomasz Raudner, Redaktor naczelny Nowin Wodzisławskich
W Rydułtowach ludzie wściekają się na prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej Orłowiec za drastyczne podwyżki cen ciepłej wody. I zbierają podpisy za odwołaniem rady nadzorczej, bo wiedzą, że to droga do pozbycia się prezesa Mariusza Ganity.
W Godowie ludzi wzburzyła wiadomość o planowanych podwyżkach opłat za odpady. Każdy mieszkaniec miał zapłacić 11 zł miesięcznie. Radni, sami nieprzekonani do stawki i przestraszeni reakcją mieszkańców wycofali się z podjęcia decyzji. W Gorzycach grupa przedsiębiorców zarzuciła władzom gminy podwyżkę podatków wprowadzoną bez konsultacji. Grożą wycofaniem biznesu z gminy. W Czyżowicach rodzice postanowili zrobić porządek w przedszkolu, kiedy usłyszeli z ust świadków o karygodnym incydencie z udziałem nauczycielki.
Te przypadki, choć dotyczą problemów różnego kalibru, dowodzą że ludzie zdali sobie sprawę, jak błędna jest postawa „po co się odzywać, i tak to nic nie da”. Sam spotykam się nieraz z sygnałami, że gdzieś dzieje się coś złego, ale nikt tego nie rusza, bo się boi, czy też uważa, że nic się z tym nie da zrobić, bo ktoś ma szerokie plecy. Tymczasem trzeba się odezwać, żeby ludzie u steru władzy wiedzieli, że nie działają w próżni, że rządzić nie znaczy kasować ciepłą gotówkę, siedzieć za biurkiem i mówić słowami sekretarek – nie mam czasu.
Temat lżejszy, który poruszam z przyjemnością dotyczy pierwszego artykułu przybliżającego sylwetki studentek Wodzisławskiego Uniwersytetu III Wieku. Podobnych historii o tej instytucji i związanych z nią osobach na łamach „Nowin Wodzisławskich” będzie więcej. Polecam uwadze wszystkich, zwłaszcza zastanawiających się, jak ułożyć sobie jesień życia.