Radni obawiają się reakcji mieszkańców na cenę śmieci
Po naszym artykule w gminie rozdzwoniły się telefony mieszkańców
W ubiegłym tygodniu pisaliśmy na naszych łamach, że stawka za wywóz odpadów na terenie gminy Godów wynosić będzie 11 zł miesięcznie od każdej osoby zamieszkującej nieruchomość, w przypadku kiedy jej właściciel prowadzi selektywną zbiórkę śmieci. W tekście zabrakło informacji, że radni mieli ją przegłosować 3 grudnia. Ostatecznie do podjęcia odpowiedniej uchwały nie doszło. Na poprzedzającym głosowanie wspólnym posiedzeniu komisji radni nie wydali bowiem opinii na temat proponowanej kwoty. Wystraszyli się opinii mieszkańców gminy. Burzę miał wywołać zwłaszcza nasz tekst. Po nim u niektórych radnych miały rozdzwonić się telefony od rozgoryczonych mieszkańców, którym stawka 11 zł wydawała się o wiele za wysoka. – Co my mamy im mówić, skoro sami nie jesteśmy przekonani do tego, że ta stawka musi wynosić aż tyle – mówi radny Krzysztof Kubica.
Ustawą w dzikie wysypiska
Do ustalenia stawki zmusza każdą gminę w kraju przyjęta przez parlament tzw. ustawa śmieciowa. Główna zmiana dotyczy tego, że od 1 lipca 2013 roku za odbiór śmieci odpowiadać będzie gmina, a koszty wywozu odpadów zostaną rozłożone na każdego mieszkańca, niezależnie od wieku. Obecnie właściciel nieruchomości sam podpisuje umowę z wybranym przez siebie przedsiębiorstwem komunalnym i w praktyce sam określa, ile chce wywieźć kubłów. Nowe przepisy w zamierzeniu mają sprawić, że skoro każdy za wywóz śmieci zapłaci, to ich wyrzucanie do lasu ma się stać nieopłacalne. – Zaproponowana stawka 11 zł nie jest moją fanaberią, a wynika z wyliczeń. Obliczyliśmy, że rocznie wywóz śmieci będzie kosztować gminę około 1,7 mln zł. Po przetargu, jaki będziemy musieli zorganizować na wywóz śmieci kwota ta może ulec zmianie. Może być ona zarówno niższa jak i wyższa. Adekwatnie stawka wtedy zmaleje albo wzrośnie. Zgodnie z ustawą gmina ani do odbioru śmieci nie może dopłacać, ani nie może na tym zarabiać – wyjaśnia wójt.
Liczba śmieci urośnie o 30 procent
Padły więc pytania radnych, na jakiej podstawie wyliczono kwotę 11 zł. Jak wyjaśniają urzędnicy, za podstawę tych wyliczeń przyjęto w Godowie sytuację, że po 1 lipca ilość odbieranych odpadów w stosunku do tego co mieszkańcy oddają teraz wzrośnie o 30 procent. – To bardzo ostrożne szacunki – uważa wójt. Urzędnicy z Godowa szacują bowiem, że obecnie około 25 procent gospodarstw na terenie gminy nie ma podpisanych umów na wywóz śmieci. Ci zaś, którzy umowy podpisane mają, nie zawsze wystawiają tyle kubłów, ile naprodukują odpadów. – Dobrze przecież wiemy, że sporo śmieci ląduje w lasach, sporo spala się jest w piecach, a sporo popiołu ląduje na polach – mówi Adamczyk. Radni do stawki 11 zł i tak się jednak nie przekonali. Padły propozycje, by wynosiła ona 8 albo 9 zł. – Rodziny małe, dwuosobowe ze stawką 11 zł sobie poradzą. Dla wielodzietnych będzie to jednak spore obciążenie, którego nie udźwigną i będą tego obowiązku unikać – argumentowali radni.
I tak koszty trafią do podatników
Ostatecznie porozumienia nie osiągnięto. Do sprawy radni wrócą na kolejnym posiedzeniu komisji, które odbędzie się 11 grudnia. Osiągnięcie porozumienia może być trudne. – Nie wiem, czy kolejne posiedzenie coś zmieni. Z wyliczeń wynika, że stawka musi wynosić 11 zł, ale wielu z nas i tak uważa, że jest to zbyt duże obciążenie dla mieszkańców i musi być ona niższa – mówi Krzysztof Kubica. – Jeśli radni zdecydują, że stawka ma być niższa, to wtedy powstanie dziura w budżecie. Matematyki nie oszukamy. Albo będziemy musieli zrezygnować z jakichś inwestycji, albo zaciągniemy kredyt – wyjaśnia wójt Mariusz Adamczyk. Co oznacza, że koszty wywozu i tak wrócą do mieszkańców, którzy pokryją je swoimi podatkami.
Stawkę 11 zł przyjęło już miasto Pszów. Niemal wszystkie gminy powiatu deklarują, że będzie na podobnym poziomie.
Artur Marcisz