Dostać w tytę w weekend, obejrzeć w poniedziałek
W mieście ma przybyć ulicznych kamer. Zdaniem radnego Andrzeja Likosa w ślad za tym powinny wzrosnąć nakłady na straż miejską.
RADLIN – Mówimy o potrzebie zwiększenia porządku w mieście, a tak de facto mamy za mało strażników. Chcemy rozbudować monitoring, tylko w tej sytuacji po co? Komu jest potrzebne oglądanie w poniedziałek nagrania, że ktoś w weekend dostał w tytę? To musztarda po obiedzie – argumentował na grudniowej sesji rady miasta Andrzej Likos i zasugerował konieczność wprowadzenia stałej obsługi monitorigu podczas weekendów. Tym bardziej, że na miejskich funkcjonariuszy spada coraz więcej zadań. Ostatnio obsługa fotoradaru. – Niedługo dojdą kolejne obowiązki związane z nową ustawą śmieciową. Jeśli chce się osiągnąć ład i porządek, potrzebne są nakłady – zauważył radny.
Marne szanse
Obecnie w Radlinie zatrudnionych jest 6 strażników na 7 etatach. Budżet straży na ten rok ma wynieść 529,5 tys. zł. – Staramy się w miarę możliwości obsadzać jak najwięcej dni, ale masz stan etatowy nie pozwala na nieustanną obsługę montorningu. Musielibyśmy zrezygnować z innych naszych zadań – argumentuje komendant radlińskich strażników, Andrzej Porębski. Mało prawdopodobne, by liczba funkcjonariuszy wzrosła. – Trzymają nas wskaźniki budżetowe. Jeśli zatrudnimy kolejne osoby, trudniej będzie je utrzymać. Natomiast w tym roku planujemy rozbudowę budynku Inco, w którym ma znaleźć się powiatowa drogówka. W związku z tym być może nie będziemy musieli stawiać mobilnych fotoradarów i nasi strażnicy będą mieli mniej papierkowej pracy – podkreśla burmistrz Barbara Magiera.
Docelowo 40 kamer
W budżecie na ten rok na rozbudowę miejskiego monitoringu przeznaczono 100 tys. zł. Zdaniem komendanta Porębskiego inwestycja jest porzebna, bo lata praktyki pokazały że punkty, w których wiszą kamery, stały się dużo bardziej bezpieczne. – W tej chwili posiadamy 15 kamer. Planowany jest zakup około 30. Z tym, że w tej liczbie przewidziana jest również wymiana zużytego i przestarzałego sprzętu. Sądzimy, że ostatecznie monitoring będzie liczył mniej więcej 40 kamer – wylicza komendant. Ściągnięty sprzęt w razie potrzeby zostanie wykorzystany na części. Jeszcze nie wiadomo, gdzie zostaną zamontowane nowe kamery. Na pewno w miejscach newralgicznych. – W tym zakresie planujemy konsultacje – zapowiada Porębski. Nowy, zbudowany od podstaw system monitoringu ma opierać się w głównej mierze na kamerach stacjonarnych, uzupełnionych o obrotowe.
(mas)