Lubi kolorową prasę i podróże samolotem
Pani Wiktoria obchodziła setne urodziny
SKRZYSZÓW 23 grudnia 100 lat życia ukończyła pani Wiktoria Zamarska. Jubilatka urodziła się w 1912 roku w Skrzyszowie jako córka Anastazji z domu Hejna i Jana Stokowy. Miała 5 sióstr i 4 braci. Ukończyła szkołę podstawową w Skrzyszowie (jedna klasa niemiecka i 7 klas polskich) i rozpoczęła pracę w dworach w Czechach a następnie w Olszenicy. W wieku 23 lat wyszła za mąż za starszego o 5 lat Franciszka Zamarskiego z pobliskiej Turzy. Para mieszkała na przemian w Skrzyszowie i Turzy, aż wreszcie w 1965 wprowadziła się do nowo wybudowanego domu przy ulicy Krótkiej w Skrzyszowie. Małżeństwo doczekało się trzech synów, z których jeden Sylwester już nie żyje. W 1999 roku po 64 latach małżeństwa zmarł mąż pani Wiktorii. Od tamtego czasu zamieszkała ona u swojego syna Sylwestra i synowej Krystyny. Jubilatka doczekała się dwóch wnuczek i dwóch wnuków oraz siedmiu prawnuków.
Odwiedziła synów w Ameryce
Pani Wiktoria zaskakuje niesamowitą pamięcią. Dokładnie pamięta w jakim dniu wypadku w pracy na koksowni w Radlinie uległ jej mąż, który następnie pół roku przechodził rehabilitację. Szczególnie zapamiętała schyłek II wojny światowej, kiedy po powrocie z ewakuacji zastała pusty dom. – Ewakuowali nas do Radlina z kilkoma tobołkami. Wróciliśmy po kilku tygodniach. W domu nie było ani mebli, ani żadnego sprzętu domowego. Wszystko zostało skradzione – opowiada. W pamięci została jej również podróż do Stanów Zjednoczonych, gdzie mieszkają jej synowie Engelbert i Leon. Wybrała się tam w 1979 roku, mając 67 lat. – Poleciałam sama i w dodatku musiałam przesiadać się w Nowym Jorku. Bałam się, bo języka nie rozumiałam, ale też byłam ciekawa tego innego świata. Na szczęście na lotnisku pomógł mi polski student – opowiada jubilatka.
Witamin nie może zabraknąć
Pani Wiktoria zaskakuje pogodą ducha i dobrym humorem. Cięgle jeszcze sporo czyta, również prasę kolorową. Lubi śpiewać i sporo się modli. Wiara odgrywa w jej życiu dużą rolę. Pytana o tajemnicę długowieczności odpowiada, że takowej nie ma. Jej synowa podkreśla jednak, że pani Wiktoria dba o zdrową dietę. – Szczególnie o to, by nie brakowało witamin. Sama potrafi wyczytać w poradnikowych gazetach na co pomaga jakaś witamina i domaga się jej uzupełnienia – opowiada Krystyna Zamarska.
(art)